najpierw o 13 mama z dzięciątkiem w Amitoli(?) na wylocie Wiślnej w Planty.
potem 13.30 Pędzichów tata z maluchem w kapturku w biało-beżowo-brązowe paski spod kurtki wystawał kawałek jasno zielonej chusty

ja szłam z młodzieńcem zawiązanym z przodu w Amazonie i mieliśmy na sobie szarą bluzę ciążową

pozdrawiamy serdecznie