-
Chusteryczka
Re: Mleczko Lovela - zakończenie historii
przepraszam, ale ja będę brutalnie szczera: moim zdaniem lovella to jest totalny syf...uczulał alexa i mnie totalnie...
w wielu płynach zmiękaczanie następuję właśnie poprzez dodanie olejków i mydeł. przypuszczam, że w lovelli tak jest. nie bez przyczyny producenci pieluszek i chust piszą, aby nie stosować środków zmiękczających. ja stosuję jednak ecover, sonet, ulrich natuerlich od dłuuugiego czasu i kompletnie nic się z pieluszkami nie dzieje.
bio d to też ciekawostka.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum