przepraszam, ale ja będę brutalnie szczera: moim zdaniem lovella to jest totalny syf...uczulał alexa i mnie totalnie...

w wielu płynach zmiękaczanie następuję właśnie poprzez dodanie olejków i mydeł. przypuszczam, że w lovelli tak jest. nie bez przyczyny producenci pieluszek i chust piszą, aby nie stosować środków zmiękczających. ja stosuję jednak ecover, sonet, ulrich natuerlich od dłuuugiego czasu i kompletnie nic się z pieluszkami nie dzieje.

bio d to też ciekawostka.