u nas przygody z NHN (wolę to określenie - Naturalna higiena Niemowląt - i mam nadzieję że nie będziecie na mnie złe )
zaczęly sie bardzo szybko. "Wysadzanie" na kupę zaczęło się prawie od razu.
Piętaszek (jak to u większości tak maleńkich dzieci) bardzo sie męczył0. Braliśmy go wtedy do siebie na kolana tzn. Siadaliśmy na łózku tak aby opierać się plecami, uginaliśmy nogi i powstawał kąt rozwarty miedzy naszym tułowiem a udami i braliśmy małego przodem do siebie (tzn oparty o uda pleckami a nóżki na brzuchu). Nie wiedziałam wtedy że jest to NHN. Nazywalismy to z moim M po prostu wysadzaniem na kupę.
na początku niczego nie podstawialiśmy, ale po kilku dniach zaczęliśmy podstawiać miseczkę i kupa lądowała w niej.
Natomiast jak mały miał 4 miesiące zaczęłam go wysadzać na nocnik, do umywalki na sedes. Najłatwiej i najwygodniej mi było do umywalki.
Jak mały zaczął siedzieć to zaczęlam sadzac go na nocnik, b ylo to dla mnie nałatwiejsze tym bardziej ze jeśli chodzi o "wysadzanie na kupę" to mój M był w to zaangażowany to na siku nie.
Jak Pietaszek miał 7 miesięcy zacząl wypróżniać się do nocnika. Wtedy równiez zaangażował sie w to mój M. I od tego czasu działamy razem.
Mały ma obecnie 1 rok i 9 miesięcy.
od 10 miesiąca zycia śpi bez pieluchy. W nocy i jak spi w ciągu dnia nie ma wpadek.
Mam bardzo dużo pieluch wielorazowych ale zaopatrzyłam sie również w kilkanaście sztuk majtek treningowych. Były łatwe do ściągania.
Powstała miedzy nami niesamowita bliskość.
Nasz repertuar wierszykowy, piosenkowy, wymyślanie bajek i historyjek etc tak sie rozwinął że szok.
był czas że mały nie chciał siedzieć, pomogły wtedy klamerki do bielizny. Robienie z nich węża, słonia, żyrafy, samolotów etc bardzo się spodobało mojemu synkowi.

Nie mowie ze nie ma wpadek nawet teraz. Bo są. Zuzywamy około 2 pieluch tygodniowo. Są tygodnie że nie ma zużytej ani jednej.
Nwet jak byliśmy na wakacjach (chodziliśmy po tatrach, były żagle) to na tych dwóch wyjazdach zużyliśmy chyba tylko 3 pieluchy. Jedna chyba na tygodniowym pobycie w górach a dwie (jeśli się nie mylę na tygodniowych żaglach).
Nocnik towarzyszy nam bardzo bardzo często jak jedziemy lub idziemy gdzieś na dłużej (kilka godzin).
największym zaskoczeniem jest dla nas ze on nigdy nie zrobi nam jak jedziemy autem. Zawsze woła (podróżujemy bardzo dużo). Jak nie mamy się gdzie zatrzymać to mówimy jemu że nie mamy jak zjechać z trasy i że jeśli bedzie tylko możliwość zatrzymania się to od razu staniemy.
Wyobraźcie sobie że on po prostu trzyma. Każda podróż od wielu wielu miesięcy jest sucha.
TYlko ze akurat ja należę do osób bardzo konsekwentnych.
Nie chcę pisać ze cały czas było super. Bo tak nie było
Między 10 a 13-14 miesiącem wstawaliśmy o 4 - 5 rano bo mały się budził na kupę albo siku (z suchą pieluchą, tylko między 13-14 miesiącem życia miał taki 3 tygodniowy okres że bardzo dużo sikal w nocy i wtedy faktycznie pieluchy były zmieniane nawet 2 razy w nocy. Chyba to był jakiś skok rozwojowy, albo zęby. A może i jedno i drugie?) i nie zasypiał już. zasypiał dopiero około 8:30-9.
To minęło po tych trzech miesiącach i po tym okresie budzi się około 6:30-7:30 z suchą pieluchą (zasypia dzień wcześniej około 19:30-20:15).