Po dłuższym czasie prania:
1. Rzeczy są świetnie wyprane. Żadnych pozostałych plam, żadnych problemów. Zapach miły bo mydło do prania, które kupowałam już było perfumowane.
2. Nie ma poczucia i rezultatów złego wypłukania. Żadnego uczucia sliskości w dłoniach podczas wieszania prania. Nic. Jestem zachwycona.
3. Używam 1,5 do 2 łyżek na pralkę. Nie muszę chyba mówić o ile taniej wyszło mi to niż Jelpa.
4. Piorę w tym każde pranie. Z pralki mi już tak nie śmierdzi. Pieluszki też są lepiej wyprane bo zapach moczu nie zalega.
Mogę tylko polecać taki proszek. Skłądników nakupiłam za około 100zł a starczy mi chyba na 2 lata praniaKupowałam skłądniki czyste laboratoryjnie w największych dostępnych opakowaniach. Mydło używam klasyczne do prania(można takie kupić w kauflandzie tyle ze tamtejsze jest perfumowane. Ja zmieszałam kauflandowe z szarym do prania, nie perfumowanym). Bardziej się opłaca kupić mydło w kostce i zetrzeć. Jedyna niefajna rzecz to chyba to, ze nie udało mi się kupić specjalnego składnika wspomagającego nieodbarwianie się od siebie ubrań, więc jak macie rzeczy barwiące(ja takie od razu oddaje innym, co to tolerują więc sma nie mam) to musicie je prać osobno lub z identycznymi kolorami i fajnie jet przeprać kolorowe w zwykłym proszku do kolorowych raz na jakiś czas żeby "ożywić" kolory.