Pokaż wyniki od 1 do 20 z 49

Wątek: Soda kalcynowana, Boraks do prania pieluch?

Mieszany widok

  1. #1
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2014
    Miejscowość
    Warszawa, Stegny
    Posty
    1,268

    Domyślnie

    Zajrzałam w link od Geni, ale w sumie to z tym boraksem nadal nie wiem. Chodzi o to, czy związki boru u dzieci się nie wchłaniają inaczej niż u dorosłych - tak jak w tormentiolu, który nie może być stosowany poniżej 3r.ż., chociaż mi na porodówce kiedyś położna polecała (tja...) i wiem, że ludzie używają. Ba, ja sama parę razy użyłam, zanim nie doczytałam. W każdym razie może coś mącę, bo chemik ze mnie nie jest, ale od tych związków boru wolę się z daleka trzymać, tym bardziej, że pieluchy codziennie prane, a całą dobę pupka mała w nich siedzi. W każdym razie o przypadkach śmiertelnych z użyciem proszku z boraksem nie słyszałam w przeciwieństwie do tormentiolu, więc to tylko mój indywidualny wybór, ale może akurat i ten temat ktoś rozjaśni, to będę mądrzejsza

    Wifee, a jak to w takim razie z proszkami bez mydła? Bo sporo ludzi używa chyba, ja też zresztą i wydają się działać. Na tej samej zasadzie co długie wymaczanie w samej wodzie? Dobrze w takim razie od czasu do czasu w proszku zwykłym przejechać takie pieluchy?
    01.2014 G., 03.2016 L.

  2. #2
    Chustofanka
    Dołączył
    Mar 2015
    Miejscowość
    Śląsk
    Posty
    463

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez inwyt Zobacz posta
    Zajrzałam w link od Geni, ale w sumie to z tym boraksem nadal nie wiem. Chodzi o to, czy związki boru u dzieci się nie wchłaniają inaczej niż u dorosłych - tak jak w tormentiolu, który nie może być stosowany poniżej 3r.ż., chociaż mi na porodówce kiedyś położna polecała (tja...) i wiem, że ludzie używają. Ba, ja sama parę razy użyłam, zanim nie doczytałam. W każdym razie może coś mącę, bo chemik ze mnie nie jest, ale od tych związków boru wolę się z daleka trzymać, tym bardziej, że pieluchy codziennie prane, a całą dobę pupka mała w nich siedzi. W każdym razie o przypadkach śmiertelnych z użyciem proszku z boraksem nie słyszałam w przeciwieństwie do tormentiolu, więc to tylko mój indywidualny wybór, ale może akurat i ten temat ktoś rozjaśni, to będę mądrzejsza

    Wifee, a jak to w takim razie z proszkami bez mydła? Bo sporo ludzi używa chyba, ja też zresztą i wydają się działać. Na tej samej zasadzie co długie wymaczanie w samej wodzie? Dobrze w takim razie od czasu do czasu w proszku zwykłym przejechać takie pieluchy?
    Wiesz co, myślałąm o innych detergentach niż mydło... ale jakich? SLS(jeśli tak to gdzie cos takiego dostać?)? W wodzie można moczyć ale tylko jeśli jest gorąca to wypłucze tłuszcz bez tego nie ma nic co właśnie spierałoby łój i inny tłuszcz z ubrań.

  3. #3
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2014
    Miejscowość
    Warszawa, Stegny
    Posty
    1,268

    Domyślnie

    SLS to pewnie najtańsze mydło w płynie albo jeszcze lepiej najtańszy płyn do naczyń, bo bez dodatków "ulepszających" dla dłoni, a zapychających pieluchy by był
    Wifee, a pieluchy bez pula - prefoldy, tetrę, formowanki, itd. - w zwykłym płynie/proszku pierzesz? Jak to idzie pod wełnę to i tak wszystko jedno czy w którymś miejscu się zatłuści, wsiąknie kawałek dalej, a i tak całość pod gaciami siedzi.
    01.2014 G., 03.2016 L.

  4. #4
    Chustofanka
    Dołączył
    Mar 2015
    Miejscowość
    Śląsk
    Posty
    463

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez inwyt Zobacz posta
    SLS to pewnie najtańsze mydło w płynie albo jeszcze lepiej najtańszy płyn do naczyń, bo bez dodatków "ulepszających" dla dłoni, a zapychających pieluchy by był
    Wifee, a pieluchy bez pula - prefoldy, tetrę, formowanki, itd. - w zwykłym płynie/proszku pierzesz? Jak to idzie pod wełnę to i tak wszystko jedno czy w którymś miejscu się zatłuści, wsiąknie kawałek dalej, a i tak całość pod gaciami siedzi.
    Masz rację, zawiera. Ale zawiera też wiele innych skałdników, które właśnie mogą uczulać, więc branie go w mydle w płynie trochę mijałoby się z celem. Poza tym zauważyłam, że wszelkie płyny z SLS bardzo łatwo się pienią i dlatego mogą zepsuć Ci pralkę. Pralka nie cierpi piany. Mydło zaś jest o tyle fajnie, ze właśnie mało się pieni. Jeśli chciałabym użyć SLS to pewnie musiałabym kupować ekstra jakieś antyspieniacze.

    Zrobiłam swój pierwszy proszek ale ponieważ przez przypadek kupiłam mydło już z EDTA w składzie(prawdopodobnie od razu przystosowane do prania ubrań. Kupowałam na allegro zeby wyszło mnie tanio.) to dałam niewiele własnego i zastanawiam się czy marnować to w tym celu skoro mydło już od razu je zawiera. Dałam: 1:1 płatków mydlanych(w moim przypadku mydła startego na tarce) i sody oczyszczonej i do tego połowę boraksu. Czyli na jedną szkalnkę płatków mydlanych, jedna szklanka sody i pół szkalnki boraksu. EDTA wsypałam pół chyba szklanki na próbę do dużej mieszanki. Skoro jest w mydle to nie sądzę, że to ma to i tak jakiekolwiek znaczenie. Pierwsze ciemne pranie w 40 stopniach wyszło czyste i pachnące jak nigdy(prałam w 2,5 łyżki sołowej. Dawkę będę z czasem zmniejszać i zobaczymy jak wyjdzie)

    Ja nie jestem na PUL'u i w sumie niestety nie miałąm okazji spróbować prać go na mojej mieszance. Mam tylko polarkowe otulacze i wełnę a właściwie to jesteśmy na etapie odpieluchowywania ale nie widziałam nigdy niegdzie żeby mi się cokolwiek zatłuściło. Mam też chyba ze dwie formowanki z polarkiem i też na razie nie widzę różnicy. Od początku pieluchowania nie miałam żadnych problemów. Żadnych strippingów. Na początku miałam lovelę, potem jelp, potem E stensitive, ostatnio kupiłam zwykły E i mąż narzekał na proszek. Teraz zmieniłam na ręcznie robiony. Poza tym mam dziecko w drodze i chciałam jednak jakiś fajny proszek mieć do ubranek i pieluch dziecięcych a nie takie wątpliwe

    A nasze uczulenia są tak w sumie stety i niestety ale całkowicie chyba losowe. Być może to sprawa niedopłukanych ubrań... nie mam pojęcia. Prawda jest taka, że nie mam żandego już punktu odniesienia osnośnie chorób skórnych mojego dziecka i męża. Uzywamy teraz do mycia siebie tylko płynów bez SLS i odłożyłam płyn do mycia HIPP bo mąż narzekał że mu się pogarsza atopowa skóra na palcach od niego. To co mamy w płynie to żel do higieny intymnej facelle z ROSSMANNa(nadaje się też ogólnie do mycia) i emolium, do tego szampon Alterra też z ROSSMANNa, mydła w kostkach to naturalne szare albo bambino. Proszek właśnie zmieniłam. Płyny do mycia używamy ludwiki ale tylko płyny, nie balsamy. Poza tym mąż i tak wszelkie czynności z cięższymi detergentami wykonuje w lateksowych rękawiczkach(ja zresztą też, oprócz zmywania). Ostatnio nie zanotowałam też żadnych nowych wysypek. Stare poznikały ale jesteśmy teraz chorzy więc jak cokolwiek się pojawia to przymykam oko. Przekonamy się za tydzień

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •