Mam podobny stosunek do chińskich produkcji co Mi. Niestety, prawda jest taka, że i tak większość firmowych rzeczy jest produkowana w Chinach i dopłacamy kolosalne pieniądze za metki.
Lubię "chinki", mam na razie dwie, ale zapewne przybędzie ich więcej na przyszły rok kiedy moje Młode zacznie chodzić.
Nie lubię przepłacać "za metki".