
Zamieszczone przez
agucha
Ja męczę tego wodnistego pawia od dwóch dni i jestem coraz bardziej zaskoczona. Pozytywnie. Cienka bawełna, ale pierońsko nośna. Zastanawiam się, w czym tkwi fenomen. I myślę, jak wielu, że to sposób tkania sprawia, że pawik sunie po ubraniu w czasie dociągania jak żadna inna znana mi chusta, a jednocześnie umiejscowiony w pożądanym miejscu nieruchomieje i tkwi tamże nieustępliwie. I myślę sobie, że taki paw z lnem lub konopiami to poniósł by naprawdę słonia. Ja wpadłam po uszy.