ja się chyba musze wpisać niby mam jakieś chciejstwa, ale właściwie nic mną nie szarpie do utraty tchu. nowe wzory mnie nie ruszają, myślę tylko o redukcji do dwóch jakichś ekstra sztuk.
Siostro! Też mi tęskno do tego szaleństwa, opętania a może omotania hihi, tymczasem wyprzedaję się nawet bez większego żalu jakoś tak...dziwnie mi.