Mam kilka ładnych szmat,no może więcej niż kilka.
Ostatnim czasem jednak patrzę na ten stos i jakoś mnie on nie cieszy.
Niby wszystkie takie wyczekane,upatrzone,upolowane a jednak już mnie tak nie cieszą jak powinny.
Chyba coś ze mną nie tak
Chciałabym coś zmienić i czasem przeszukuję bazarki na forach z podnieceniem wielkim a innym razem(jak teraz) jakiś bezwład mnie ogarnia i nie mam chęci ani na zmiany jakiekolwiek i w ogóle nie chce mi się nawet patrzeć na szmaty
Macie tak czasem?
A jeszcze bardziej dobija mnie jak bardzo chcę coś mieć a za żadne skarby nie da się tego znaleźć/kupić/wymienić
Wtedy to już bym wszystko w pieruny zostawiła![]()




Odpowiedz z cytatem
Chusty traktuję raczej typowo użytkowo, uwielbiam je ale nie czuję potrzeby posiadania unikatów i cudeniek do popatrzenia sobie na nie. Choć mam chustowe życzenia i marzenia ale jakoś bez konieczności że muszę je mieć już tu i teraz.





Morgulina 13. 06. 2011
Ale pamiętam taki stan (chyba) z kolekcjonowania książek Pratchetta - jak już zebrałam i przeczytałam wszystkie wydane wpadłam w autentyczny dołek, że już żadnego celu przede mną nie ma 

. Nie będę już OT-ować w "Czekam na listonosza" 






może wystawię ogłoszenie: zamienię chusty na czas wolny
