bardzo kolorowa mama w żóltej chuście i okrągły ( chyba ) tato w wojskowym wdzianku. Przełaziliście przez zebrę na planty dietlowskie. Nas nie było widac bośmy was mijali autem.
pozdrówka
No to my byliśmy![]()
Chociaż mąż twierdzi, że nie, bo on nie jest okrągły a co najwyżej *lekko zaokrąglony*Przyjechaliśmy się odchamić trochę do cywilizacji po naszej podkrakowskiej wiosze
![]()
Szkoda, że nie spotkaliśmy sie osobiście. Byłoby strasznie miło poznać inną chustomamę! Ale może jeszcze będzie okazja
Aha, chusta to stara nati safarii. Bardzo lubimy się w niej nosić.