Wiem, truje, ale jak to wszystko czytałam na początku o tych pieluszkach próbując zgłębić temat po natrafieniu na poradnik Kingi Cherek wydawało mi się to takie proste. Kupuje coś co wygląda jak pampers, piorę to w pralce, dziecko jest chowane bardziej naturalnie, bez kupy śmieci na tyłku, które chłoną wszystko i na wszystko dziecko znieczulają. Zachowuję w ten sposób w dziecku świadomość, że się załatwia i mam szansę na szybkie pozbycie się pieluch, większą szansę niż mamy dzieci pampersowych, bo aż we mnie coś rośnie jak widzę 3 letnie dziecko 24 na dobę w pampersie.
Czytam teraz Was (z dużą wdzięcznością za zainteresowanie) i mam wrażenie, że to jednak nie jest takie proste i coraz bardziej nie wiem jak się do tego zabrać. Przerażenie mnie ogarnia
Poradników jest tutaj tak wiele, ale są tworzone stopniowo, przez dodawanie różnych postów a przez to często tak mało czytelne i dezorinetujące.
Jak się w tym połapać?