Cytat Zamieszczone przez madorado Zobacz posta
W instrukcji Baylonii, jaką miałam, było pokazane jako jedno z wiązań wiązanie przodem Tak mi się zapamiętało przynajmniej, teraz jej nie mam w zasięgu
być może to właśnie z pozycją buddy, nie miałam, nie widziałam
za to w instrukcji nandu jest wiązanie przodem do świata (nie pokażę, bo instrukcję w Niemczech zostawiłam)
Cytat Zamieszczone przez Pondo Zobacz posta
Bo warsztaty chustowe może zrobić każdy.

Założę sobie szkołę chustoszkolenia chustonówek, wymyślę ideologię- że nie kangurek bo fe, kieszonka bo parzy, tylko 2X, na boku a co!
Będę miała anatoma na wyposażeniu, może lekarza( co tam ,ze geriatra, kto to sprawdzi), doświadczenie kilku lat noszenia- oczywiście tylko w żakardzie bo pasiak gryzie,i tylko jednej firmy, bo inne to w ogóle obrusy, poczucie misji będę mieć też rozbudowane.Opowiem nawet historię o Afrykankach szukających pomocy wśród europejskich instruktorów (sic! autentyczne)
Za szkolenie wezmę kasę- bez obrazy, za coś trzeba żyć i pomysł na biznes piechotą nie chodzi. Wyprodukuję nawet certyfikaty instruktorów, dam im stopnie na kursach, a w swoim CV będą mogli napisaćm akredytacja , umieścić ® i certyfikat.

Takie czasy .
biznes jest biznes, ale ja na doradcę się zgłoszę
Cytat Zamieszczone przez Jacuszkowa Zobacz posta
Rozumiem to. Sama chciałam do niedawna "zbawiać świat" i nawracać wszystkich noszących w wisiadłach przodem do świata. Od jakiegoś czasu odwagi mi brak. Ludzie patrzą na mnie jak na idiotkę próbującą wcisnąć im swoją ideologię. Jak setny raz usłyszałam o babybjornie, że przecież to najlepsze bo najdroższe nosidło w sklepie, to spasowałam.
Ludzie na prawdę nie wiedzą, że tak nie można nosić. Nie chcą zrobić krzywdy dziecku. Ufają sprzedawcy, który polecił wisiadło (posiadające nota bene rekomendacje lekarzy, Instytutu Matki i Dziecka i kogoś tam jeszcze).
za rekomendacje, o ile faktycznie są albo jeśli ktoś z tych rekomendujących widział na oczy, co rekomenduje, firma płaci. W handlu to norma przecież, farmacja niefarmacja... laptop/wycieczka jest - polecamy
Rodzice chcą nosić i to jest ważne, indianie np nosili tak:

i ich dzieci żyły, dzieci z wisiadeł też żyją, serce się czasem kraja jak się widzi dzieciątko majtające rodzicowi między nogami, ale tu się pojawiają wspomniane rekomendacje drogich firm. A jeśli kogoś nie stać np. na BB, kupi tańsze, za 50zł... a jaką chustę kupi za 50zł? żadnej, może rapalu używaną, która na początek przygody się nie nadaje... albo pościelówkę, której forum mówi "nie"

wracając do tematu przodem do świata w chuście... Każdy chodził na matematykę, nie każdy zna tabliczkę mnożenia, każdy wie, że dziecko można nosić, nie każdy wie, jaki jest ten "prawidłowy" i wygodny sposób.

a tak mi do głowy przyszło... da się w kółkowej przodem do świata? (nie pytam o buddę)