Jeśli ta pani tu jest to jej wspólczuję. NA pewno super się czuje widząc swoje zdjecie :/
Jakbym ja zle zawiazała to serio wolałabym, żeby mi ktoś powiedział "fajnie, że nosisz ale słuchaj nie wiem czy tak można" niz znajdować w necie swoja fotkę obśmianą/skrytykowaną przez x osób.
Jak wchodzę w taki temat to zastanawiam się " po co to robicie??"
moje szczęścia: 21.12.2006, 22.11.2008
Nie wiem, przeczytałem sobie na spokojnie ten krótki wątek i szyderstw jakoś nie zauważyłem. Jeśli jednak mój post mógł wywołać u kogokolwiek takie wrażenie, to faktycznie, wolę usunąć zdjęcie i potraktować sprawę jako niebyłą. Nie podchodzę do nikogo, bo codziennie (dziś też) słyszę uwagi o robieniu krzywdy/duszeniu/zgniataniu/niszczeniu kręgosłupa mojego dziecka, niesionego w chuście. I nie wiem, jak bym zareagował na jakąkolwiek uwagę, gdyby to była trzecia usłyszana tego samego dnia... Bardzo początkującemu znajomemu, który opowiadał o noszeniu swojego dziecka przodem (bo przecież synek jest taki ciekawy świata) wygłosiłem kiedyś kazanie i mimo że był to dla mnie ktoś stosunkowo bliski, nie czułem się dobrze w roli kaznodziei. Po co to pokazałem na forum? Bo po pierwsze: bardzo rozbawił mnie opisany widok w sytuacji, gdy sami bawiliśmy się w turystów wśród turystów w mieście, w którym żyjemy, po drugie: tak nie wolno i dobrze, żeby od początku wiedzieli to młodzi rodzice przesiadający się z nosideł, których producenci zachęcają do takich koszmarnych praktyk. Nie każdy (choć każdy powinien) zaczyna od uczestnictwa w jakimś kursie czy szkoleniu chustowym. Nie trzeba słuchać ouda - w tym wątku odezwały się także osoby ze znacznie ode mnie większym doświadczeniem chustowym i dorobkiem forumowym. Kasuję zatem zdjęcie i kończę swój seans nienawiściPozdrawiam najserdeczniej, jak potrafię! oud
i super , że nie ma zdjęcia . pozdrawiam![]()
moje szczęścia: 21.12.2006, 22.11.2008
Rozumiem to. Sama chciałam do niedawna "zbawiać świat" i nawracać wszystkich noszących w wisiadłach przodem do świata. Od jakiegoś czasu odwagi mi brak. Ludzie patrzą na mnie jak na idiotkę próbującą wcisnąć im swoją ideologię. Jak setny raz usłyszałam o babybjornie, że przecież to najlepsze bo najdroższe nosidło w sklepie, to spasowałam.
Ludzie na prawdę nie wiedzą, że tak nie można nosić. Nie chcą zrobić krzywdy dziecku. Ufają sprzedawcy, który polecił wisiadło (posiadające nota bene rekomendacje lekarzy, Instytutu Matki i Dziecka i kogoś tam jeszcze).
Jacuszek - 14.03.2011 i Jagódka - 7.05.2014
Doradca Noszenia ClauWi® (kurs zaawansowany)
być może to właśnie z pozycją buddy, nie miałam, nie widziałam
za to w instrukcji nandu jest wiązanie przodem do świata (nie pokażę, bo instrukcję w Niemczech zostawiłam)
biznes jest biznes, ale ja na doradcę się zgłoszę
za rekomendacje, o ile faktycznie są albo jeśli ktoś z tych rekomendujących widział na oczy, co rekomenduje, firma płaci. W handlu to norma przecież, farmacja niefarmacja... laptop/wycieczka jest - polecamy
Rodzice chcą nosić i to jest ważne, indianie np nosili tak:
![]()
i ich dzieci żyły, dzieci z wisiadeł też żyją, serce się czasem kraja jak się widzi dzieciątko majtające rodzicowi między nogami, ale tu się pojawiają wspomniane rekomendacje drogich firm. A jeśli kogoś nie stać np. na BB, kupi tańsze, za 50zł... a jaką chustę kupi za 50zł? żadnej, może rapalu używaną, która na początek przygody się nie nadaje... albo pościelówkę, której forum mówi "nie"
wracając do tematu przodem do świata w chuście... Każdy chodził na matematykę, nie każdy zna tabliczkę mnożenia, każdy wie, że dziecko można nosić, nie każdy wie, jaki jest ten "prawidłowy" i wygodny sposób.
a tak mi do głowy przyszło... da się w kółkowej przodem do świata? (nie pytam o buddę)
http://kachaskowo.blogspot.com
a najlepsze me dzieła: Michał 06-06-2007 i Klaudia 17-09-2011
bociany dzieci nie noszą, ja tak(zapożyczone z nosime.sk)