ale czy dla Was wszystkich to niepicie to byłoby aż takie wielkie poświęcenie? bo szczerze powiedziawszy to trochę na tę dyskusję robięja nie piłam ani łyka przez 4.5 roku (ciąże i karmienie nieprzerwanie) i generalnie żadne wyrzeczenie to dla mnie nie było...ani żaden powód do frustracji... nie jadłam też pewnych rzeczy bo dzieci alergiczne... wydaje mi się to po prostu normalne jakoś tak...