Ja np. udzielam się tu mimo, że nie karmię piersią. Irytuje mnie to, że ja nie mówię nikomu "musisz się napić łyka, bo inaczej masz problem z głową", a pojawiają się wypowiedzi "nie możesz wypić łyka, bo masz problem z alkoholem/bo to znaczy, że tak naprawdę wypijasz sześciopak/bo szkodzisz dziecku".
Wypowiedzi w stylu "uważam, że niepowinno się pić alkoholu opdczas karmienia i sama nie używam płynu do płukania jamy ustnej" nie obudziłyby raczej takich emocji
Ja do nich nie należę, ale jakby nie patrzeć razem z ciastkiem dziecko zjada różne szkodliwości, a gdy matka wypije niewielką ilość alkoholu i odczeka odpowiednio długo, to w mleku nie ma szkodliwości. Dostrzegam logikę.