No właśnie takie odnoszę wrażenie
Moją, może nie agresję, ale na pewno niezgodę budzi sugerowanie, że fakt, że jakaś kobieta w rozsądny, zgodny z tym, co doradzają autorytety w zakresie laktacji, pije łyk piwa, pół lampki wina, jest komentowany stwierdzeniem, że ma problem z alkoholem.
Nie tylko ty, jeżeli ktoś nie potrafi powstrzymać sie przez kilka , kilkanaście miesięcy od alkoholu, mimo wiedzy ze naraza dziecko ( nie są znane dane na temat bezpiecznej ilości alkoholu dla dziecka w mleku pijącej matki, wszelkie rewelacje opieraja sie na przypuszczeniach i mało precyzyjnych obserwacjach retrospektywnych), to znaczy że ma problem z alkoholem.