Na razie na melinie mamy zapas do wykończenia, takiej kiszonej z listkiem laurowym i zielem angielskim
Zgadza się.
Już tylko odtrucie mi zostało...Wpadłaś w ciąg ;D
Wiesz, problem w tym, że istnieje wiedza naukowa, oparta na konkretnych badaniach, a Klusiecka nie tylko zaprzecza faktom, ale w dodatku posądza o kłamstwo inną osobę. Mnie w sumie jest przykro przy okazji, ponieważ mój mąż co sobota wypija jedno piwo z górnej półki, a ja zawsze wypijam mu dwa-trzy łyki*. Więc w ocenie Klusieckiej alkoholizuję Młodego. Nie lubię być niesprawiedliwie oceniana.
* Więcej nie da, syc jeden![]()
Uderz w stół....
napisałam najczęściej a nie zawsze i wszyscy
Po za tym czy to naprawdę jest takie trudne nie pic alkoholu przez jakiś czas? Czy naprawdę TRZEBA pić ten łyk? A jak sie nie wypije to co?
"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
to się ma bezsensownego pypcia i człowiek chodzi zdekoncentrowany
nieprzyjemna sytuacja oby od teraz trafiali Ci się sami sympatycy chust
ja kiedyś po wizycie (nomen omen u bardzo niefajnej pediatry) zaczęłam motać młodszego, ona akurat wyszła ze swojego gabinetu
zaczęła pytać co to, skąd to mam (widać zielona w temacie) i na końcu pochwaliła pozycję żabki, bardzo dobrą dla kręgosłupa dziecka
Ostatnio edytowane przez AMK ; 27-08-2012 o 18:54
Kocham takie manipulanckie teksty, no uwielbiam.
Można też jeść indyka z ryżem i marchewką, bo reszta to groźne alergeny.
Można siedzieć w domu kamieniem, bo na dworze na pewno jakieś zarazki się przypętają.
Można nie dawać dziecku pieczarek do 7 urodzin (choć w niemieckich słoiczkach są od 9. miesiąca).
Można zakładać kask do nauki chodzenia.
Można wiele rzeczy.
Tylko po co? Będziesz szczęśliwsza, jeśli ci zadeklaruję, że już nigdy nie tknę alkoholu?
PS Tak jakbym kiedykolwiek piła więcej niż te 2-3 łyki od męża, w zasadzie jestem abstynentką - smakoszką![]()
No nic zapewne. Bez absolutnie żadnego problemu mogę nie pić dowolnie długo, jeśli uważam że to słuszne, w związku z czym w ciąży nie tykam nawet tego omawianego szeroko łyka piwa (choć zapewne nie zadzkodziłby kijance). Ale nie wiem w imię czego mam sobie odmawiać wypicia pół lampki wina w towarzystwie Małża, przed kilkugodzinną przerwą w karmieniu, jeżeli absolutnie nikomu tym nie szkodzę? Ja nie mam natury męczennicy dla idei![]()
Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)
Mi na szkole rodzenia i potem w szpitalu przy porodzie mówili, że karmienie piersią nie musi oznaczać rezygnacji z czegokolwiek, włączając w to alkohol. I nawet można było dostać tabelki z wytycznymi po jakim czasie od wypicia np. kieliszka wina można bezpiecznie karmić (oczywiście tłustym drukiem były wypisane wszystkie zastrzeżenia itp.). To było chyba w ramach popularyzowania karmienia piersią w Stanach.
Nie sądziłam, ze na forum znajde az tylu zajadłych zwolenników i obrońców picia alkoholu podczas karmienia dziecka, mam podobno bardzo uświadomionych i rezygnujących ze swojej wygody na rzecz dziecka, ale alkoholu broniących zaciekle. Bo jak nie jedno piwko, to chociaż łyczek być musi.
Tak czytałam całą organizacje i przygotowania, po to żeby sie napić. Odliczanie, odmierzanie, ściąganie pokarmu, liczenie czasu, tylko po to zeby wypić. Nie twierdze ze alkohol to zło. Ale jak ma aż taki wpływ na zycie to nie jest to dobra sytuacja.
Ciekawe ze na forum można dostać opr za wszystko za wspomniany syrop glukozowi-fruktozowy ( u nas odpada bo rodzina jest na Montiqnacu, więc nie trafiłaś) za podanie dziecku cukru! czy inne rzeczy, alkohol jest za to zaciekle broniony.
Nie oceniam, nie wiem ile i kiedy pijecie, ale szanujcie to ze ktoś może nie pić alkoholu przez okres ciąży i karmienia, i nie chciec przestawiac swojego zycia pod "łyk" alkoholu.
Ostatnio edytowane przez klusiecka ; 28-08-2012 o 09:20
miało być o chustach
nasza pani doktor jest bardzo chustowa, więc gdy się pojawiliśmy z 2-miesięcznym Beniem w pozycji pionowej w elastyku to były tylko pochwały
ale pielęgniary się patrzyły dziwniechociaż nie miały odwagi chyba nic powiedzieć
co do alkoholu - to ja jestem zdecydowanie z tych co mają problem z alkoholemw 3 miesiącu karmienia przez tydzień piłam pół szklanki Karmi ! (pani z poradni mlecznej mi kazała)
a jak młody miał 4 miesiące to byłam 2 razy na imprezie :] na jednej wypiłam 1/3 szklanki normalnego piwa! na drugiej nieco mniej...
do tego zagryzłam tłuściejszym jedzonkiem
obawiam się ze po tych 7 godzinach przerwy w mleku było zdecydowanie mniej niż 0%![]()
[zwłaszcza jak w wydychanym po 2h było już 0)
dobra maksyma dzisiejszego mego dnia
Ja karmię 2 lata i to nie oznacza dla mnie kilku miesięcy(jakby nie było). Nie myślę zaprzestać karmienia z powodu ochoty na małe conieco. Również zdarza mi się wypić małe piffko, wieczorem, wówczas pilnuję żeby nie karmić.
Przesada no...