Ale nie wiem w imię czego mam sobie odmawiać wypicia pół lampki wina w towarzystwie Małża, przed kilkugodzinną przerwą w karmieniu, jeżeli absolutnie nikomu tym nie szkodzę?
To może ja pociągnę OT Ci powiem w imię czego ja sobie odmawiam. W imię tego, że jak by się co stało i trzeba b y było siąść za kółkiem to wolę być trzeźwa jak świnia. A poza tym, jaka mam gwarancję, że dziecko nie zażąda karmienia za pół godziny?
Ostatnio edytowane przez JoShiMa ; 28-08-2012 o 01:57