Będę śledzić wątek, bo też mam z tym problem. Tzn Gaba dociągania nie znosi, w rezultacie żeby ją w ogóle przyzwyczaić do chusty czasem zdarza mi się wyjść na chwilę w kiepsko dociągniętej - ale po krótkim spacerze rozluźnia się jeszcze bardziej i głowa jej lata straszliwie U mnie zwykle nie kieszonka, a kangurek, ale tak czy inaczej niedobrze.
Tyle że Gaba nie płacze, "bo nie czuje się bezpiecznie" - jak już chodzimy na zewnątrz, to choćby się kiwała cała, jest ok. Tylko przy wiązaniu się buntuje strasznie.