na pewno pamiętacie wątek, w którym pisałam o mojej zagubionej chuści indio silk.
ponieważ szukałam go dłuuugo to w końcu doszłam do wnoisku, że został skradziony ze stosiku, który leżał w sklepiku na twardej.
okazało się, że w dniu urodzin julki i silk się znalazł. podczas imprezy otwarciowej na twardej pożyczyłam go jednej z forumek. ponieważ było wtedy duże zamieszanie i do tej osoby mam duże zaufanie to natychmiast wyrzuciłam to z pamięci
![]()
teraz przy okazji spotkania tejże forumki i hanti dziewczyny zgadały się na temat silków i że ja swojego szukam, no i sprawa się wyjaśniła.
cieszę się bardzo, że chusta jednak się znalazła. nawet nie dla samej chusty, bo z jej stratą mniej lub bardziej się już pogodziłam, ale dlatego, że jednak to nie była kradzież.
mam jedna nauczkę z tej historii: zapisywać wszystkie puszczone w świat chusty![]()