Pięknie Aniu! Ja też już prawie miałam swoje w łapkach ("już witał się z kurką..."), a w zasadzie w łapkach listonosza, a oddzielało mnie od nich jedynie OGROMNIASTE cło.
Natomiast cieszę się, że Tobie się udało - Zuzi pięknie w nich będzie - a i Tobie również. Nawiasem mówiąc, na tym zdjęciu ostatnim jesteś bardzo podobna do swojej starszej córci . Śliczności!