Mam kilka, które kocham.
Wiadomo najbardziej za to, że są z nami, pomagają, służą.
Ale najbardziej:
Indio erba - piękny zielony, suszone zioła w białym woreczku, cudowna nośność, nie za cienka, nie za gruba
Girasol xela rainbow - najpiękniejszy pasiak, tęcza, w której każdy kolor jest tam, gdzie trzeba, nośność ok, zawsze mogę zabrać, kocyk pikniowy, zasłona przeciwsłoneczna
Gekony antiqua - turkus, gekonki, nośność, mam 4 na plecak
Indio chinablau - niebieski z fioletem, połysk plus świadomość, że to chusta szaleństwo, że żeby ją mieć korespondowałam z Valentiną z Moskwy, że śledziłam ją, jak czekała przez 7 dni na lotnisku w Moskiwie, że pożyczyłam od aguchy, żeby zobaczyć, czy to to i to było to, no chinablau - najbardziej romantyczna miłość