Niektórzy moi znajomi są zachwyceni pieluchami wielorazowymi (sami zaczęli ich używać jak im się dzieci urodziły), więc przy nich mogłam sobie swobodnie pogadać o pieluchach i czułam satysfakcję że pokazuję im taką eko ciekawostkę. Natomiast przy kilku osobach z mojego otoczenia czułam się nieswojo przyznając się do używania wielo. Widziałam że podchodzą z rezerwą do moich metod wychowawczych a właściwie tego co robię przy dziecku. Noszenie w chuście, karmienie piersią, gotowanie dziecku, a do tego jeszcze pranie pieluch... kilka osób spoglądało na mnie z politowaniem, że mi się tak chce i że pewnie dziecko mi na głowę wejdzie jak będę się tak poświęcać, no i przy nich wstydziłam się przyznawać do wielu rzeczy. Mówiłam że pieluch wielo używam ze względu na alergię.
Teraz na wyjścia używamy tylko jednorazówek bo w wielorazówkach pojawiają się przecieki, a nie będę ryzykować na mrozie. Jak idę do kogoś to też mam jednorazówki więc już nie widać jaka ze mnie matka wariatka. Dodam tylko, że nasza pani doktor była zachwycona wielorazówkami.