Rozumiem cię, też tak miałam, zwłaszcza przy pierwszym pieluchowym dziecku i jak jeszcze sama nie bardzo wiedziałam jak to się je i czy to rzeczywiście lepsze...
Teraz już nie, choć w większości synek jest w wełnie, dla mnie wełna jest śliczna ,tak naturalna i fajnie jak ludzie robią oczy, ze nie przecieka jednak
A poza tym... ostatnio przyszła do nas pani weterynarz robić śwince morskiej zastrzyk, trzymałam synka na rekach akurat w PULu w słoniki (takie zakładam na noc) i pani bardzo się ucieszyła że też używam pieluszek wielorazowych
Zresztą ja traktuję używanie wielo trochę jak taką misję, dawanie przykładu, więc chce żeby ludzie widzieli.
EDIT ;
ja biorę trochęmam wręcz obsesję żeby na wyjścia nic nie przeciekało.. żeby ktoś mnie nie zagiął że tak powiem...