Jeszcze dodam, że mamy liczniki i sami je spisujemy. Podwyżka za wodę faktycznie była, ale to kilka groszy na metrze, jak porównywałam, i nie spowodowała aż tak drastycznego wzrostu opłaty.
Dziwi mnie po prostu jak wzrosło samo zużycie wody w metrach.
Macie jeszcze jakieś sposoby na oszczędzanie wody? Może pominąć płukanie pieluch? Na początku prałam ubranka z pieluszkami, ale strasznie mi obłaziły ubranka od pieluch - może do tego wrócić?
Mam pewnie w sumie 30-35 pieluch. Otulacz+tetra, ręczniczki ikea lub inne wkłady - tego używam najczęściej. Na noc formowanki+otulacz. Kilka kieszonek, ale z nich korzystam okazjonalnie, bo mały jeszcze niezbyt mobilny. Kupki zapieram od razu,ale zasikane pieluchy wrzucam bezpośrednio do wiadra i potem do pralki. Najpierw włączam płukanie a potem już normalny program wstępne+zasadnicze. A ile pobiera pralka to nie wiem. Sprawdzę jutro w instrukcji.
U nas też woda droga i oszczędzam jak mogę...
Kąpię dziewczynki razem, później ja do tej wody (no, jeśli muszę włosy umyć to nie), a na koniec wlewam ją do wiadra i spłukuję kibelek...
Jak piorę to też zbieram do brodzika, później do wiadra i spłukuję kibelek... - ważne, że to co najgorsze, spłukane...
Nie zmywam dziennie, bo co jedna komora do nie dwie (myję w stojącej wodzie).
Tak więc od początku prania pieluch rachunek za wodę nie wzrósł jakoś szczególnie, ale rachunek za prąd tak- z czego nie wiem, czy tego na męża nie zwalić, bo za często załącza bojler niż pali w piecu... A jak go nie ma, to grzeję wodę na gazie.
A piorę co 2-3 dni.
Mało maślane.
Mama TOSI(09.06.2010) i ZOSI
(03.01.2012)
z ciekawości spytam - skoro płuczesz, to po co potem jeszcze pranie wstępne?
Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)
Pochłonęło mnie życie,
więc w wirtualnym niebycie
pozostaję do odwołania.
To podobnie, jak było u mnie, ale ja nie zanotowałam tak dużego zużycia. Pamiętam, że pralka chodziła prawie codziennie, pieluchy co drugi dzień, a w międzyczasie ciuchy. Tylko ja nigdy wstępnego prania nie robiłam, samo płukanie przed.
Najprościej będzie, jak sprawdzisz sobie w instrukcji pobór wody przez pralkę i zsumujesz wszytskie płukania i prania w miesiącu. Wtedy będziesz mieć odpowiedź czy to faktycznie pranie wielo ciągnie tyle wody, czy to może coś innego.
Faktem jest też, że dziecko, nawet na jednorazówkach, zdecydowanie zwiększa zużycie wody w domu.
u mnie zużycie wody wzrosło o 4m w porównaniu do staniu sprzed, czyli jakieś 40zł więcej (na 2 miesiące)
nie wiem skąd u ciebie taka różnica?
u nas jest wzrost o ok. 12zł więcej na 2 miesiące
ale teraz będziemy mieć spadek, bo woda z prania ląduje w ogrodzie lub w wiaderkach do spłukiwania WC (o ile piorę w miarę czyste rzeczy lub robię pranie w kulach)
gdzies liczyłam, że koszt wody na pranie wielo co 2 dzien to jakieś 4zł.
U mnie w domu jest 5 osób, pralka chodzi co 3-4 dni, ale za to łazienka jest zawalona brudnymi ubraniami;p Żeby zwiększyć oszczędzanie wody mamy zmywarkę, ale włączam ją na noc, bo wtedy jest tańsza taryfa. Nie zmywam wcześniej pod kranem a wiem, że niektórzy tak robią. Wolę zainwestować w dobre tabletki myjące.
Życie jest jak pudełko czekoladek...
moim zdaniem drastycznie nie da sie już obniżyć zużycia zimnej wody dopóki mały jeszcze nie podrośnie. U nas pralka na początku też chodziła non stop, prałam, wieszałam, ściagałam, znowu prałam i tak w kółko i to nie tylko pieluchy, mnóstwo ubranek, posciel itp.
Liczba prań zmniejszyła się chyba koło 2 urodzina co za tym idzie i zużycie wody.