Moim sposobem na jakieś tam zaoszczędzenie wody jest używanie wody po kąpieli Małego (kąpiemy go w czystej wodzie, bez detergentów najczęściej i tej wody używam, jak dodajemy jakiś płyn do kąpieli to już nie) do prania pieluszek. I w sumie jego ubranek też, zależy jak wypadnie/zbiegnie się kąpiel i pranie. Nie piorę ręcznie, wodę wlewam do pralki i ustawiam jaki tam potrzebuję tryb prania.
Ale jak się teraz nad tym zastanowiłam, to w sumie moją pobudką była nie oszczędność, ale ekologiaszkoda mi było wylewać czystej prawie wody do ścieków.... No a oszczędność jakaś też jest. Jaka to dopiero się okaże jak dostanę rozliczenie za wodę
Aha, pieluszki piorę co 3 dni, ubranka- jak mi się uzbiera na pełny wsad do pralki.