A to za pobór zimnej wody w kuchni możesz obwiniać pralkę i wielo, ALE weź też pod uwagę dodatkowe pranie ciuszków niemowlęcych, których przy maluszku jest nie mało. Czyli powiedzmy połowa dodatkowego poboru wody to pieluszkiDrugie pół ubranka, ręczniczki, pościel i cała reszta dzieciowych rzeczy
![]()
Lena '07Nina '10
Blanka '12
Gabriel '16
Matilda ‘18
A. 06.14 (*)
https://m.facebook.com/thetwoowls/ -dzieciecy handmejd
Mój świat fotografii - fejsbukowy fanpejdż, zapraszam!![]()
to mimo wszytsko dla mnie dziwne, bo pralka zużywa do prania nie aż tak bardzo dużo wody. Gdzieś czytałam (wiem, w "zielonych rodzicach") że pranie w pralce to ok 2-3 spłuknięcia spłuczką...
ja stawiam na to że po prostu dużo więcej wody zużywacie. a macie zmywarkę? jeśli nie to może od urodzenia dziecka mąż częściej zmywa naczynia i zużywa do tego więcej wody - taka jest moja teoria...![]()
Kasia 11.2010, Mati 10.2013, Jadzia 6.2015, Michaś 11.20
A ja Wam powiem jeszcze inna rzecz. Od zawsze duuzo piore, srednio dwa prania dziennie, przy janku to jakos bardzo nie wzroslo. Zmywarka co najmniej raz dziennie tez jest zapuszczana. Mamy oplate za wode zryczaltowana, w czynszu. W kwartalnych rozliczeniach ZAWSZE mielismy niedoplate. Raz byly to wieksze sumy, innym razem mniejsze. Natomiast od kiedy zmienilismy...prysznic na wanne (tak tak, nie odwrotnie!), mamy nadplaty. I to spore.
U nas zgubne bylo branie dlugiego prysznica, bo woda caly czas sie lala. Nasza wanna za to jest malenka i napelnia sie w mgnieniu oka.
Ot, jak to sie mozna zdziwic, co?
<Miejsce na mądry cytat>
Jeszcze dodam, że mamy liczniki i sami je spisujemy. Podwyżka za wodę faktycznie była, ale to kilka groszy na metrze, jak porównywałam, i nie spowodowała aż tak drastycznego wzrostu opłaty.
Dziwi mnie po prostu jak wzrosło samo zużycie wody w metrach.
Macie jeszcze jakieś sposoby na oszczędzanie wody? Może pominąć płukanie pieluch? Na początku prałam ubranka z pieluszkami, ale strasznie mi obłaziły ubranka od pieluch - może do tego wrócić?
Mam pewnie w sumie 30-35 pieluch. Otulacz+tetra, ręczniczki ikea lub inne wkłady - tego używam najczęściej. Na noc formowanki+otulacz. Kilka kieszonek, ale z nich korzystam okazjonalnie, bo mały jeszcze niezbyt mobilny. Kupki zapieram od razu,ale zasikane pieluchy wrzucam bezpośrednio do wiadra i potem do pralki. Najpierw włączam płukanie a potem już normalny program wstępne+zasadnicze. A ile pobiera pralka to nie wiem. Sprawdzę jutro w instrukcji.
U nas też woda droga i oszczędzam jak mogę...
Kąpię dziewczynki razem, później ja do tej wody (no, jeśli muszę włosy umyć to nie), a na koniec wlewam ją do wiadra i spłukuję kibelek...
Jak piorę to też zbieram do brodzika, później do wiadra i spłukuję kibelek... - ważne, że to co najgorsze, spłukane...
Nie zmywam dziennie, bo co jedna komora do nie dwie (myję w stojącej wodzie).
Tak więc od początku prania pieluch rachunek za wodę nie wzrósł jakoś szczególnie, ale rachunek za prąd tak- z czego nie wiem, czy tego na męża nie zwalić, bo za często załącza bojler niż pali w piecu... A jak go nie ma, to grzeję wodę na gazie.
A piorę co 2-3 dni.
Mało maślane.
Mama TOSI(09.06.2010) i ZOSI
(03.01.2012)
To podobnie, jak było u mnie, ale ja nie zanotowałam tak dużego zużycia. Pamiętam, że pralka chodziła prawie codziennie, pieluchy co drugi dzień, a w międzyczasie ciuchy. Tylko ja nigdy wstępnego prania nie robiłam, samo płukanie przed.
Najprościej będzie, jak sprawdzisz sobie w instrukcji pobór wody przez pralkę i zsumujesz wszytskie płukania i prania w miesiącu. Wtedy będziesz mieć odpowiedź czy to faktycznie pranie wielo ciągnie tyle wody, czy to może coś innego.
Faktem jest też, że dziecko, nawet na jednorazówkach, zdecydowanie zwiększa zużycie wody w domu.
u mnie zużycie wody wzrosło o 4m w porównaniu do staniu sprzed, czyli jakieś 40zł więcej (na 2 miesiące)
nie wiem skąd u ciebie taka różnica?
u nas jest wzrost o ok. 12zł więcej na 2 miesiące
ale teraz będziemy mieć spadek, bo woda z prania ląduje w ogrodzie lub w wiaderkach do spłukiwania WC (o ile piorę w miarę czyste rzeczy lub robię pranie w kulach)
moim zdaniem drastycznie nie da sie już obniżyć zużycia zimnej wody dopóki mały jeszcze nie podrośnie. U nas pralka na początku też chodziła non stop, prałam, wieszałam, ściagałam, znowu prałam i tak w kółko i to nie tylko pieluchy, mnóstwo ubranek, posciel itp.
Liczba prań zmniejszyła się chyba koło 2 urodzina co za tym idzie i zużycie wody.