Też szyłam formowanki noworodkowe dla mojego synka. Używałam welurku bawełnianego i bardzo miękkiej dzianiny. Na szczęście okazało się, że mokro mu specjalnie pupy nie drażni, więc mogłam sobie darować polary. Do środka wszywałam cztery warstwy: dwie flaneli, dwie froty (z ręcznika ikeowskiego). Ta ilość warstw dla mojego sikacza była w sam raz. Często go przewijałam, a i tak czasem można było pieluchę wykręcać. Lubię napy, więc kupiłam jakąś chińską napownicę z napami - jestem zadowolona. Gumki wszywałam z tyłu i przy nóżkach, bez falbanek. Przecieki, to w moim przypadku, kwestia otulacza. My od początku, a mały miał wagę 3100, lecieliśmy na flipach, więc onesize nam odpowiadały. Podobnie zresztą z kieszonkami. Od początku używaliśmy bitti tutto, charlie banana, blueberry i wszystkie onesize. Przecieków nie było. Poza MayLily. Te przeciekają nam za każdym razem do tej pory, a mały ma już 4750. Uszyłam też kilka formowanek z ręczników ikeowskich, ale ani razu ich nie użyłam, bo wydają mi się strasznie twarde (może to przez porównanie do tej dzianiny).