-
Chustoholiczka
zbierając kiedyś materiały do znanego niektórym z Was chustowego materiału, usłyszałam z ust wielu mądrych osób związanych zawodowo z chustonoszeniem (na różne sposoby), że najważniejsza jest różnorodność. motaj, woź, trzymaj w ramionach, kładź na plecach, kładź na brzuchu, zostawiaj na podłodze, turlaj, gilgaj, a jak dziecko się uprze, to nawet daj mu pospacerować po swojej klatce (nawet jeśli się to, olaboga, nie mieści w rozwojowych ramach wiekowych).
nosiłam Tadzia w kieszonce, a potem w podwójnym iksie, woziłam go w wózku, trzymałam na rękach w różnych pozycjach, zostawiałam na kocu, na trawie, na materacu. od czasu do czasu zdarzało mi się popełniać różne handlingowe grzeszki, z których regularnie spowiadałam się naszemu zaprzyjaźnionemu rehabilitantowi. dostawałam rozgrzeszenie
jeśli miałabym kolejne dziecko, robiłabym tak samo. uważam, podobnie jak Kanga, że do niczego nie można podchodzić dogmatycznie. ani demagogicznie
Tagi dla tego wątku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum