Ja do roku nosiłam gęsto i często i co ciekawe w indio było mi mało wygodnie a w rapalce było cudnie, teraz wolę niestety wózek, bo mi się coś często we łbie kręci i na wózku zwyczajnie mogę się oprzeć![]()
Ja do roku nosiłam gęsto i często i co ciekawe w indio było mi mało wygodnie a w rapalce było cudnie, teraz wolę niestety wózek, bo mi się coś często we łbie kręci i na wózku zwyczajnie mogę się oprzeć![]()
A kiedy mialaś te konsultacje i czego się uczyłaś? Nie każdemu wychodzi za pierwszym razem i czasem potrzeba kolejnych (niekiedy doradcy robią je nieodpłatnie, albo za pół ceny jeśli klient nie jest usatysfakcjonowany). A może wiązanie zostało nieodpowiednio dobrane? A może dzieciątko urosło od tego czasu i czas na naukę nowego wiązania samemu lub z doradcą? Przy 8kg z przodu może być ci niewygodnie - proponuje plecak. 2x nie tylko jest nieodpowiedni dla najmłodszych dzieci (zbyt duże odwiedzenie nóżek, ale twój szkrab już taki mały nie jest), ale środek ciężkości wypada w takim miejscu, że źle wpływa na postawę noszącego, dziecko ciąży do przodu i szybko rodzic odczuwa ból kręgosłupa przy cięższym dziecku. Jeśli to jest najwygodniejsze wiązanie dla Was, tzn że kieszonka czy kangur z jakichś powodów Wam nie wychodzi, bo odciązać powinny teoretycznie lepiej, jeśli są poprawnie zawiązane.
Wiązania możesz ćwiczyć najpierw na lalce, mniejszy stres jak maluch się nie denerwuje, a jeśli ciebie wiązanie męczy, to pewnie dziecku się udziela.. Osobiście proponuje plecak prosty - jeśli wrzyna ci się w ramiona, to albo chusta jest za cienka, albo krawędź i górna część chusty niedociągnięta, albo poły skręcone na ramionach (skręcone powinny być pod ręką, ale na ramionach materiał gładko powinien leżeć). A poza tym, noście się tak, jak Wam najwygodniej. Wszyscy mamy inną budowę ciała, inne upodobania, najważniejsze to Wasz komfort, a nie to co być powinno według teorii.
A poza tym, myślę że masz dziś jedynie gorszy dzień - będzie lepiej![]()
Ostatnio edytowane przez wrapsodia ; 21-07-2012 o 18:37
Gosia, mama Toli (25/10/2008), dawniej mimezis
Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®
Doradca Akademii Noszenia Dzieci
Tak, z ręką na sercu jest mi wygodnie.
chust (jako zjawiska, bo co do konkretnych egzemplarzy, to może) nie oddam za nic!
Z chustą mogę wszystko, z chustą z dnia na dzień mam lepszą figurę, że nie wspomnę o takich drobiazgach, jak dziecko nieryczące na spacerze i wyspane.
2x nigdy nie polubiłam, jak mi starsza wyrosła z kieszonki, przerzuciłam na plecy, zresztą do podaegi.
uwielbiałam nosić
pamiętam, że zaczęło mi być niewygodnie w pewnym momencie (młody był za duży na noszenie przodem) więc nauczyłam się nosić na plecach i znów było bosko... aj słodkie wspomnienia![]()
ja z ręką na sercu - tylko chust uzywałam i nosidła jednego.
wózka nie posiadałam, nie posiadam i posiadać nie zamierzam
mojego syna przenosiłam w 1 chuście (starym Hoppie)
przy córce testowałam duzo i wybrałam własnie te chusty, w których mi było najwygodniej (zadne limity, chusty z najwyzszej półki)
dla mnie chusta musi byc siermięzna: stare didki (zwłaszcza nino), nati zwłaszcza bawełniane pasiaki, stare hoppy
z cieniasów tylko zara i indio z jedwabiem
ale nie o tym miałam
moja suestia: jeśli coś się wrzyna pod pachami to znaczy ze nierówno dociągnęłaś: za mocno góra za słabo środek i dół
i pamiętaj o zdjeciu cięzaru noszenia z mięśni szyi: nosimy na kościach a mięśnie nas poruszają
nie kazdy lubi byc talibem chustowym, wiec moze i wózek się sprawdzi na zmianę z chustą. Nic na siłę.
Ja - w zależności od sytuacji i okoliczności nie wyobrażałam sobie życia ani bez chusty ani bez wózka. Dla mnie jedno i drugie bylo najwygodniejsze na swiecie - tylko właśnie - zależnie od sytuacji, miejsca, czasu, potrzeb.
Krzysztof Marek 20.01.2008.
Amelia Małgorzata 14.04.2010.
Michał Józef 02.01.2013
Serio??? Abstrahując od tego, że 2x nie jest najszczęśliwszym wyborem dla dziecka, o czym dowiedziałam się niedawno, to ja do tej pory myślałam, że właśnie lepiej rozkłada ciężar niż kieszonka - bardziej na biodrach... Nosiłam syna w 2x odkąd skończył 8 miesięcy. Wcześniej była kieszonka. Wracałam do niej potem jeszcze, bo ją lubiłam. Było mi porównywalnie wygodnie, ale w sumie na dłuższe wyjścia wolałam 2x... Mój dzieć z tych cięższych - w wieku pół roku ważył 9,8 kg(spoko, teraz zwolnił znacznie, waży 13 kg
)
Z plecakami, niestety, jak dotąd się nie zaprzyjaźniłam... Na plecy szło raczej nosidło. Od ok. 11 kg nosiłam na zmianę - raz z przodu, raz w nosidle na plecach.
Ostatnio edytowane przez Pat ; 22-07-2012 o 01:16
Społecznie: www.dobrzeurodzeni.pl