kocham Was
kocham Was
<Miejsce na mądry cytat>
Tomek (III.07) Asia (X.09)
Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
http://fotelik.blox.pl/html
ja też bardzo lubię 2X, za kieszonką nie przepadam i kangurkiem też. Na plecach tylko prosty bo inaczej mi nie wygodnie. Lubie kółkową, ale tylko w Vombati mi wygodnie. Jak ergo to doux-doux i wole na plecach niż z przodu, w bobie było mi nie wygodnie w tuli też nie wygodnie... Każdemu co innego pasuje.. Nie zrażaj się tylko noś tak jak Tobie wygodnie. A i to co dziewczyny pisały.. może jakaś nośniejsza chusta? ja widzę dużą różnice w zależności od tego w co zamotane jesteśmy
czemu 2x niezdrowy??
przez ponad dwa lata nosiłam TYLKO w 2x, bo nic innego nigdy mi nie wychodziło.
poszłam w Dolinę Pięciu Stawów, a stamtąd do Morskiego Oka z Misiem (13kg) zamotanym w 2x.
dla nas 2x była najlepszy i najwygodniejszy.
i było mi wygodnie![]()
Ja tam nie mam doświadczenia, bo póki co tylko w elastyku nosimy i to krótko - ale jest super wygodnie. Wózka używamy baaardzo rzadko.
Też chętnie się dowiem, co jest złego w 2x... Wkrótce będę miała swoją chustę tkaną i chciałam nosić w 2x, bo jak ćwiczyłam na konsultacjach, to też wydawało mi się wygodne...
ja Grzesia nosiłam dwa i pół roku, pod koniec noszenia też jakieś 12 kg, nosiłam tylko w przodu, do roku kieszonka, później 2x (wiem, wiem, nie można z przodu dużego dziecka, wiem)
teraz noszę Agatkę w 2x, kieszonka była wcześniej, teraz sporadycznie, młoda waży juz ponad 8 kg, ale nie wiem, ile ponad
ale tak, sporo zależy od chusty i od przyłożenia się do wiązania
Mnie też zawsze było wygodnie w chuście - piszę w czasie przeszłym, bo teraz noszę w nosidłach. Ja akurat z 2x nieszczególnie się polubiłam - wiązać wiązałam, ale zawsze wolałam kieszonkę... Choć absolutnie dostrzegam przewagę 2x latem, jest bardziej przewiewne.
Mama czterech synów. 2011, 2013, 2015, 2017.
nigdy nie lubiłam kieszonki - było mi nie wygodnie. przede wszystkim dlatego, że źle ją wiązałam
potem wrzuciłam na plecy i było ok.
no a teraz kangurek, plecak i kółkowa - tak, jeśli dobrze zawiązane, to było i jest mi BARDZO wygodnie![]()
Do pewnego momentu było mi wygodnie niezależnie od tego ile nosiłam. Teraz Młoda waży jakieś 11 kilo pewnie i przy dłuższym noszeniu - tak powyżej 1,5 h - zaczyna się pojawiać pewien dyskomfort (ale ostatnio na urlopie regularnie nosiłam dłużej i dawałam radę), zwłaszcza jeśli coś jest jednak niepodociągane, albo jeśli wezmę zbyt cienką chustę. W dobrze dociągniętym grubasie jest ok, choć też nie w nieskończoność, no ale jak się nosi dodatkowo ciężar odpowiadający ponad dwudziestu procentom władnej masy to cudów nie ma
Ale tak czy inaczej, ZAWSZE jest mi w chuście wygodniej niż z wózkiem - dlatego też ostatni raz użyłam go jakoś we wrześniu chyba![]()
Ostatnio edytowane przez livada ; 21-07-2012 o 21:32
Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)
Wygodnie. Fakt, lepiej z przodu na rodzicu rozkłada się 2x (i kangur) niż kieszonka.
Teraz noszę już tylko na plecach i rzeczywiście czuję w ramionach długie noszenie (takie powyżej 1 - 1,5 h).
Jak już się nauczyłam wiązać kieszonkę prawidłowo i w te 30 sekund, to nosiłam w niej starszego baaaardzo długo i było mi wygodnie tak do 2h noszenia non-stop (czyli długi spacer).
Jak się zrobił ciężki (10kg i wzwyż), to czas ten się skrócił, ale nadal wolałam nosić Antka w szmacie niż się z wózkiem tarabanić do miasta, do tramwaju, autobusu itd.
Moja pierwsza chusta mi nie podpasowała, odsprzedałam ją - może posłuży komuś innemu. Za to w pasiaku Nati nosiłam ponad rok to był fajny czas.![]()
"Szczęście to takie NIC, które może być WSZYSTKIM."
![]()
Z ręką na sercu w dobrze zawiązanej chuście jest mi wygodnie. W kieszonce było mi wygodnie i długo tak nosiłam młodego - do 10 miesięcy i prawie 12 kg wagi. Ale w niektórych chustach nosiło się gorzej niż w innych, z wiązaniem 2x tez się nie polubiłam.
Po przerzuceniu na plecy początkowo musiałam się przyzwyczaić, nie w każdej chuście było ok. Po zmianie bawełny na nośniejsze egzemplarze z lnem, konopiami, stosowaniu odciążających wiązań jest super wygodnieDo tej pory nie lubię plecaka prostego, bo mam za duzo na ramionach. Wygoda użytkowania chust wydaje mi się, że jest sprawą bardzo indywidualną.
Ja mam kryzysy też. Uwielbiam chustę, ale nie zawsze sie uda idealnie zamotać. Czasami Syn jest nerwowy(albo ja nerwowa) i wtedy nie wychodzi. On odpycha się mocno rękami, jest spięty , ja wyginam plecy i to taka robota do kitu. Wtedy przychodzi kryzys, bo Syn wózka nie toleruje w ogóle i zasypia tylko i wyłącznie w chuście, więc czasami pod koniec dnia,kiedy jest 21.30 i godzinę popindalam po mieszkaniu, to owszem bywa, że mi niewygodnie i szlag mnie trafia.
Ojej...taką trasę!Gratuluje formy! te Morskie Oko!
Mi się też strasznie chusta wpija pod pachy w kieszonce. Nic nie daje motanie dzieciaka niżej - wbija się i już. A góra przy karczku dalej dobrze nie dociągnięta!
No własnie - co z tym robić. Mała ma 3,5 miesiąca i już od 2 miesiąca bardzo stabilnie trzyma główkę. Do tego stopnia, że nawet jak sciągne na maksa chustę u góry; odchyla tą głowę na boki, do tyłu i nic nie mogę z tym zrobić. W 2X nie ma oczywiście tego problemu - ale skoro szkodliwy.......
Ostatnio edytowane przez nautika ; 13-08-2012 o 14:43
Mnie też ostatnio jest niewygodnie
Synu się strasznie wierci w czasie motania. Mam wrażenie,że jest za słabo dociągnięty, ciągle coś poprawiam. Też pod pachami mi się w kieszonce.chusta wbija...No i te 10,4 kg czuję na ramionach dość mocno... Może po prostu coś źle robię... Ale nic- na dzisiaj jestem umówiona z.doradczynią chustową także może się czegoś naumiem
A tak ogólnie to uwielbiam nosić w chuście i nawet takie niewygody mi nie straszne (ale skoro może być wygodniej to spróbuję ).
z doświadczenia (podwójnego):
starsze dziecko sie kręci, więc ciężko dobrze podociągać, zwłaszcza kieszonkę
ja przerzucam sie na 2x
ale generalnie dziecko o tej wadze poleca sie nosić na plecach (ja Grzesia do końca mojego noszenia, czyli do jego wagi ponad 12 kg nosiłam z przodu, w 2x, Agatka dobija właśnie do 10 kg, też noszę z przodu, bo tak lubię)
no i dla mnie najważniejsze to chusta - przy tej wadze doceniam konopki i len![]()
ja lubię nosić, mam bzika na punkcie obciążenia, (uwielbiam nosić synka na barana a on juz ma ok 16 kg) jedyne co mi przeszkadza to ze trochę za ciepło. A jak bolą kolana to ja radze rozciągać mięśnie nóg, to pomaga. Odkąd sie rozciągam to nic mnie nie boli. Mila ma juz ok 10 kg albo więcej a kolana jak nowe..