Dzień dobry wszystkim
O chustach słyszałam pierwszy raz parę lat temu i od razu wiedziałam, że będę chciała spróbować. Przyszło nam jednak poczekać na słodki bagaż, który można by do chusty wsadzić. Ale teraz już jest
Od ponad miesiąca nosimy naszego małego brzdąca (który teraz miesięcy ma 2) i jesteśmy za-chwy-ce-ni! Ja byłam mocno pozytywnie nastawiona na motanie, choć miałam lekkie obawy czy ogarnę taki kawał szmatyno i się udało. A jak zamotał się mój małżonek to potem się przyznał, że jest zaszokowany, bo to jest genialny wynalazek
Nasz maluch w chuście zasypia prawie od razu i śpi, śpi... Jest bardzo spokojny
Czasem można nas zobaczyć jak idziemy w czwórkę na spacerze, ja i trzech moich chłopaków - Mąż, zamotany Młody i nasz psiak, podhalan. Dość osobliwy widok
Pozdrawiamy!