.. co za przezycie!!! Młody niecałe 5-mcy i nie siedzi, nie wiem czemu ubzdurałam sobie, że mam czekać aż będzie siedział.
Tymo nastękał się bardziej niż mama, mama prawie bark sobie wykręciła, ale udało się !!
Wiązanie flakowate na mostku podwójnie sobie węzeł skręciłam, ale się nosiliśmy.
I teraz wiem że NA TO CZEKAŁAM.
Noszenie z przodu to ostatnio nie bylo to, na spacerach ze względów lokalowo-terytorialnych wózek sprawdza się na 101%, a podczas noszenia po domu i tak niewygodnie mi się dodatkowe rzeczy robiło.
No a plecaczek odkrywa przed nami nowe perspektywy, no i dom może będzie posprzątany i obiad częściej mężowi zrobię, ooo i teraz zrozumie, że warto tą kasę na chusty wywalać.
Przez żołądek mężczyzny do chusty
Potem marnej jakości fotki wrzucę.
A wszystko pod wpływem impulsu, na glodnym, przeddrzemkowym dziecku i bez asekuracji, bo sama w domu, może to głupie z moje strony było.

No i kiepskie fotki





A to plecak wieczorny, zawiązany przy udziale rąk trzecich i czwartych, czy to źle, że młodzież się tak wychyla/przechyla?
Za nic nie udało się mu założyć na stałe materii na bark.