Miałam podobną sytuację do Twojej -moja koleżanka też ma wisiadło i nosi w nim swoją córeczkę (nieczęsto na szczęście). Tylko że ja wyłożyłam jej swoją opinię na temat wisiadeł, kawa na ławę, prosto z mostu. I ona się na mnie z lekka obraziła. Teraz już jest ok, ale przez pewien czas nie odzywała się do mnie, a jak już, to z sarkastycznymi komentarzami.
Myślę, że w podobnej sytuacji trzeba zastosować którąś ze sprytnych zagrywek, które proponowały dziewczyny.