to było chyba indio biało granatowe[sorki, nie znam się na indiach, więc nie znam koloró
]
mama blondynka z dzidziem zachuszczonym i chyba do tego był też turkusowy wózek
a ja sobie szłam z mężem z motniętą na plecach Miśką w mt
uśmiechnęłam się szybko, bo późno zauważyłam- mąż mi powiedział, że chusta idzie
![]()