Moja mama zaakceptowała, ale jak pojechałam do niej i na pytanie gdzie idę z Brysiem na spacer odpowiedziałam jej, że do parku (w centrum miasta - jedyny) to rzekła, że oszalałam i już nie mam gdzie się lansować. Zaproponowała, żebym sobie za domem po ogrodzie pospacerowała (coby mnie ludzie nie widzieli
) :].