U nas tez początki masakryczne, pierwsze próby koło 7go tygodnia, no nie dało się w żaden sposób. Wpadłam w rozpacz, bo jak to - JA, HANNA I WÓZEK?
Udało się gdzieś pod koniec 3 m-ca, jak nastąpiło zainteresowanie światem zewnętrznym i chyba głowa się ustabilizowała. No i ja przestałam się napinać, że może coś źle, na pewno nie dam rady itd (co młodej nie pomagało się wyluzować).
Kieszonki nie polubiła do dziś, 2x i manduka są ukochane, uśmiech na widok tęczowej amitoli mnie rozbraja. Plecaki jeszcze przed nami A i wózek na upał może być
cierpliwości![]()




Odpowiedz z cytatem
i Miko 19.02.2015r. 





