Cytat Zamieszczone przez panna.z.wilka Zobacz posta
wsadzaj go na krótko, acz systematycznie.
stopniowo tolerancja na chustowanie zacznie mu się zwiększać.
myśmy zaczynali od kilku minut. potem kilka minut i spanie - po obudzeniu wyrywał się z chusty jakby go gryzła. aż pewnego pięknego razu obudził się na spacerze, ja szybkim krokiem zmierzam ku domu(domowi?)... a w chuście spokój. a teraz to zaciesza na sam widok chusty, jak zaczynam się motać
tak więc się nie poddawaj, bo początki bywają trudne.

a z takich podstaw, o których się tu właśnie dowiedziałam - warto, by dziecko do pierwszych prób było przewinięte, nakarmione i generalnie w dobrym humorze. a w takie upały - w samej pieluszce
U nas było dokładnie tak samo. Najpierw kilka minut, później córa dała się nosić do ok pół godziny, następnie po jakimś czasie zasnęła. Teraz jakby się dało, to i pół dnia może siedzieć Jak zaczynałayśmy, to zawsze dbałam o dobry humor córci- właśnie to co wyżej: dziecko nakarmione i w suchej pieluszce. U nas było łatwiej, bo zaczynaliśmy we wrześniu, gdy nie było już tak gorąco.
Dzidziuś musi sam się przekonać, że to jest fajne.