Stoję przed trudnym wyborem pieluszek dla mojej fasoli. Już zdecydowałam, że będą to wielorazowe. Nastawiałam się na kieszonki. Wydawało mi się, że chcę, aby jej wnętrze było uszyte z mikropolaru. Teraz jednak nie jestem tego pewna.
Myślałam o mikropolarze ze względu na uczucie suchości. Jednak widzę, że wiele-wiele mam stosuje prefordy muślinowe, bambusowe, tetrę i inne, które siłą rzeczy będą odczuwalne dla dziecka jako mokre zaraz po siuśnięciu.
W takim razie zastanawiam się, czy pierwsza myśl o mikropolarze jest słuszna? Może właśnie dać dziecku ten "komfort", aby mogło szybko zakomunikować, że już jest mokro, aby zmienić pieluszkę na świeżą?
Może mikropolar stosować tylko nocą, aby maluch spokojnie mógł spać?
Używałam pieluszek u starszaka, ale wtedy ważne było dla mnie, aby komunikował że ma mokro. Był to etap chwilę przed nocnikowaniem. Wtedy używałam Swaddlebees z warstwą frotkowej (?) bawełny w środku (nie gładka, ale jak minky).
Jakie Wy używacie pieluszki dla niemowlaka (to znaczy czym są wyłożone w środku)? Jakie pieluszki u Was najbardziej się sprawdzają i dlaczego?