Mijaliśmy się dziś z sympatyczną rodzinką na Gen. Zajączka - tata w okularach niósł malucha w chuście, jakimś pasiaku pomarańczowo-brązowym, mama w wózku wiozła zakupy Ja liczyłam na uśpienie łobuzów i spokojne zakupy, więc jechaliśmy dużym podwójnym zielonym wózkiem.

Może jesteśmy sąsiadami? Pozdrawiam Was, jeśli tu jesteście!