Sytuacja wygląda następująco: Lady ma dziś dokładnie 4 i 1/2 miesiąca. Kilka prób z chustami kółkowymi nie wyszło - niby coraz lepiej, ale chusty wrzynają się małej w nóżki. Intuicja mówi mi, ze wiązane nie dla nas. Nosidła natomiast podobają się i noszonej i noszącej i noszącemu, ale tylko się przymierzaliśmy, gdyż mała jeszcze oczywiście nie siedzi. I tu powstaje problem: mamy tylko czekające na etap siedzenia Ergo Baby i odłożoną na bok kółkową, nie mamy wózka i nie ma sensu go teraz kupować, gdyż za miesiąc, dwa czeka nas przeprowadzka daleko, daleko.
Pomijając wspomniane próby, Lady jest więc noszona wyłącznie na rękach, waży zaś 7 i 1/2 kiloNie należę do najsilniejszych i chciałabym ją móc nosić dłużej. Stąd moje pytanie czy warto kupić teraz Bondolino? Czy spełniłoby pokładane w nim oczekiwania - tzn.:
1. Czy mogłabym ją nosić od razu min. 1-2h dziennie?
2. Czy córka, która nie akceptuje owijania jej szczelnie niczym, ale wyraźnie lubi nosidła, powinna je zaakceptować (pytanie związane z tym, że się je wiąże, wybaczcie, jeśli głupie)?
3. Czy jest sens kupować je właściwie wyłącznie na okres dzielący nas od momentu, gdy Lady dorośnie do Ergo Baby?