Jednorazówki strzelają samobója

[Apulina]

każdy lubi to, co lubi podziwiam te dziewczyny, które stosują wielo (jakoś nie umiem się połapać, co jest czym i do czego ) używam jednorazówek - śmieci i tak wyrzucamy codziennie, a pamki z kupą nie śmierdzą gorzej niż kocia kuweta

[Bastet]

Ja zaczęłam gromadzić wielo jeszcze w ciąży. Po zrobieniu rekonesansu na naszym rodzimym rynku wygrały chinki z ebay'a (część mi siostra mieszkająca w UK przywiozła). Jakby koszt podliczyć to za te 17 sztuk plus podwójne wkłady zapłaciłam coś koło 350zł . IMO mega oszczędność! Zaczęłam używać jakoś na początku 3 miecha. Na noworodka za duże były, zresztą nie wyobrażałam sobie wtedy, że nie mając czasu na gotowanie, znajdę jeszcze dodatkowy na pranie. Porównanie z jednorazówkami mam. Nie zapomnę ile razy klęłam wtedy na nie. Nie zdarzyło mi się chyba ani razu, żeby przy kupie nie przeciekły Wszystko szło do prania po każdej nocy, a i pościel nie rzadko. Przy wielo kupa trzyma się pieluchy. Może z 2 razy przeciek był (bo za długo spaliśmy ). Trzeba częściej zmieniać, ale to tylko na zdrowie dzieciowi wychodzi. Żadnych kremów nie stosuję. Z dumą rozwieszam na balkonie . Do uzależnienia mi daleko. 20 sztuk mi wystarczy . Używam też papierków, które są genialne w starciu z kupą. Piorę je z pieluchami (siknięte), więc szybko się nie zużywają. No smrodzik mały jest, jak się wiadro otworzy, ale pampki znacznie gorzej śmierdziały. Jeno mój mąż, choć bardzo mnie przy wielo wspiera i uważa, że to bardzo dobry pomysł był (zdrowie dziecia i duża oszczędność) do zmiany pieluch się nie garnie. Od urodzenia przebrał małego ze 3 razy z moim wspomożeniem. Jak dla niego to wyższa szkoła jazdy.

[espejo]

każdy lubi to, co lubi podziwiam te dziewczyny, które stosują wielo (jakoś nie umiem się połapać, co jest czym i do czego ) używam jednorazówek - śmieci i tak wyrzucamy codziennie, a pamki z kupą nie śmierdzą gorzej niż kocia kuweta

Jasne!
ale jeden argument jak mam kryzys (np pranie mi nie schnie, albo wody nie ma, albo pralka stoi od tygodnia) zawsze wygrywa
- nie założe, jak nie muszę, sobie ( a co dopiero dziecku!!!) podpaski na 24 godziny srednio na 2 lata... i to takiej do ktorej wpada WSZYSTKO! a nie tylko kilka kropel pod koniec miesiaczki, chocby nie wiem jaki super hiper komfort dawaly i jakim basniowym zapachem powalały a komfortu nie dają i smierdzą! No i chlopcow nie nalezy przegrzewac mnie jest goraco, a wiem ze po kilku dniach bedzie spokoj - malenstwo musi w tym spedzic okolo 2 lat...

edit: zaluje, ze przy pierwszym synu, dopiero jak mial problemy zaczelam szukac rozwiazan i trafilam na wielo, kilka miesiecy sie meczyl

[jul]

mnie też chyba najbardziej argument podpaskowo-wkładkowy przekonał - jak nosiłam laktacyjne wkładki żelowe przy synku i skóra tego nie lubiła, oj, nie lubiła...

[Amparo]

Ha! Otóż mam na po domu kilka wielorazowych podpasek. Używam ich, ale tylko kiedy jest chłodno. Kiedy robi się cieplej, tylko jednorazówki

[mru]

Ja zaczęłam gromadzić wielo jeszcze w ciąży. Po zrobieniu rekonesansu na naszym rodzimym rynku wygrały chinki z ebay'a (część mi siostra mieszkająca w UK przywiozła). Jakby koszt podliczyć to za te 17 sztuk plus podwójne wkłady zapłaciłam coś koło 350zł . IMO mega oszczędność! Zaczęłam używać jakoś na początku 3 miecha. Na noworodka za duże były, zresztą nie wyobrażałam sobie wtedy, że nie mając czasu na gotowanie, znajdę jeszcze dodatkowy na pranie. Porównanie z jednorazówkami mam. Nie zapomnę ile razy klęłam wtedy na nie. Nie zdarzyło mi się chyba ani razu, żeby przy kupie nie przeciekły Wszystko szło do prania po każdej nocy, a i pościel nie rzadko. Przy wielo kupa trzyma się pieluchy. Może z 2 razy przeciek był (bo za długo spaliśmy ). Trzeba częściej zmieniać, ale to tylko na zdrowie dzieciowi wychodzi. Żadnych kremów nie stosuję. Z dumą rozwieszam na balkonie . Do uzależnienia mi daleko. 20 sztuk mi wystarczy . Używam też papierków, które są genialne w starciu z kupą. Piorę je z pieluchami (siknięte), więc szybko się nie zużywają. No smrodzik mały jest, jak się wiadro otworzy, ale pampki znacznie gorzej śmierdziały. Jeno mój mąż, choć bardzo mnie przy wielo wspiera i uważa, że to bardzo dobry pomysł był (zdrowie dziecia i duża oszczędność) do zmiany pieluch się nie garnie. Od urodzenia przebrał małego ze 3 razy z moim wspomożeniem. Jak dla niego to wyższa szkoła jazdy.

Kochana, ściemnia Przecież to tak samo jak z pampkiem.

[kerna]

Bastet a jakby jednorazówki używał to by zmieniał faceci zwykle nie darzą namiętnością rozmaziugi ale trzeba faceta lekko przycisnąć. Mi się udało an tyle mocno, że spieranie smrodów z wielo pozostawiam tylko mojemu

[kawiareczka]

komputer potrafią rozłożyć na części, prowadzić samochód i zarządzać firmą a nie potrafią zmienić pieluchy....ściema...najlepiej zostawić go samego z pieluchami wielo (bez jednorazówek schowanych na czarną godzinę)

[Bastet]

Ni mam ani jednej sztuki jednorazówek, nawet na czarną godzinę . No niby to pielucha i to pielucha, ale tu trzeba jakieś zatrzaski pozapinać i papierek... A tak serio to ja już nie mam pojęcia jak go do pomocy zmobilizować. On po prostu nie chce go przewijać ("bo ty to zrobisz lepiej" - co za debilny argument ). I nie ma co gadać, nie przewinie i już i jeszcze twierdzi, że robię z tego szopkę .

[mru]

Ni mam ani jednej sztuki jednorazówek, nawet na czarną godzinę . No niby to pielucha i to pielucha, ale tu trzeba jakieś zatrzaski pozapinać i papierek... A tak serio to ja już nie mam pojęcia jak go do pomocy zmobilizować. On po prostu nie chce go przewijać ("bo ty to zrobisz lepiej" - co za debilny argument ). I nie ma co gadać, nie przewinie i już i jeszcze twierdzi, że robię z tego szopkę .

Dokładnie - debilny argument Ściema jak nic.

[kamisia]

My się pieluchowaliśmy wielo, na noc tylko zakłądałąm pampka. Została nam ostatnia paczka rozmiaru 2, a że robią się ciasne postanowiłam je zużyć do końca, bo za tydzień już mu na tyłek nie włożę, żeby nie cisnęły.

Więc używałam pampków przez 24 h, zmieniając je często i co? Mam pierwsze odparzenie u dziecka- jak było wielo, to odparzeń nie było.