Mnie się zdarzało w wyjątkowych sytuacjach iść z dzieckiem w szmacie do pracy. Myślę, że im dalej w las, tym trudniej będzie. Tzn. im młodsze dziecko, tym łatwiej je opanować i tym mniej przeszkadza.
Mnie się zdarzało w wyjątkowych sytuacjach iść z dzieckiem w szmacie do pracy. Myślę, że im dalej w las, tym trudniej będzie. Tzn. im młodsze dziecko, tym łatwiej je opanować i tym mniej przeszkadza.
uczciwie - nie bardzo to widzę. Im większe, tym mniej śpi i potrzebuje interakcji. Czyli ktoś musi się zajmować podawaniem grzechotek, pilnowaniem, żeby nie wlazło gdzie nie wolno itd. Awaryjnie - tak, też zdarzyło mi się kończyć wykład z młodą w chuście, ale nie na co dzień. Jeśli musisz dziecko zabierać, sensowne wydaje mi się używanie wózka do drzemek - o ile dziecię sypia spokojnie i stacjonarnie, bo moje najchętniej śpią na człowieku będącym w ruchu...
edit: ja bym zaszczepiła na co się da w tej sytuacji. Ale ja z tych, którzy wierzą w szczepionki, zaraz mnie pewnie zakrzyczą.
Ech, bliskie mi były podobne dylematy...
Trzymam kciuki, żeby jak najdłużej się udawało. Zaszczepiłabym na wsio na co tylko dacie radę ( ja szczepiłam i na rota i na pneumokoki - efekt taki, że Jasiek przerobił raz anginę jak miał 1,5 roku i trzydniówkę coś koło roku, potem do przedszkola był spokój ).
Staraj się odnajdywać pozytywne aspekty. Ode mnie wysyłam tylko pozytywne myśli i fluidy!
Janek 04.2008, Ignaś 04.2011 - skarby dwa
Jak dla mnie super, że masz taką możliwość.
Ja przez jakiś czas pracowałam z młodym i w terenie i w biurze. Puki nie zaczął łazić to było lajtowo. Później puki zasypiał fajnie w dzień też było ciekawie. Spał np. na podłodze przy moim biurku na poduchach z kanapy szefa. Raczkował po pokoju, podrywał studentki.
Niestety nie dałam rady pogodzić "kariery i macierzyństwa"![]()
] .. ...o o
. .....( -- )............ ... Doradca Akademii Noszenia
... /\( , , )/\
^^ ^^ ^^ ^^ ...... Teorie przemijają, żaba zostaje.
Rufin - 20.04.2008,...Inga - 13.07.2012
e-damski.pl - chusty Baby-Doo i LennyLamb
wymianka eko
pracowałam w świetlicy środowiskowej.
kilka razy byłam z młodym.
mam głębokie poczucie ze to nie bylo dobre miejsce gdzie powinnam pojawiać sie z własnym dzieckiem. bo tam oni potrzebowali mnie całej, i to nie jako obrazu matki innego dzieciaka, tylko kogos kto poświęca 100% uwagi.
ale to było i jest moje zdanie że praca z innymi dziećmi (zwłaszcza z takimi ktore mogą mieć deficyt uwagi ze strony rodziców) powinna odbywać się bez obecności własnego.
przepraszam wiem ze nie o to pytalas...
dlatego jeśli jest chociaż jakaś mała możliwość nie brania go do pracy to bym skorzystała
Ostatnio edytowane przez grimma ; 17-06-2012 o 21:43
"za każdym razem, kiedy sprawiasz przykrość swojemu dziecku, powinieneś wrzucić do skarbonki dolara na jego przyszłą terapię"
Szczerze to podziwiam..
a właściwie dlaczego podjęłaś taką decyzję? Nie masz z kim zostawić małego, a nie chcesz stracić pracy, czy nie chcesz zostawić tak małego dziecka?
Ja do pracy poszłam jak Ania była znacznie starsza bo miała 20 miesięcy i zrobiło to dobrze i mi i jej