Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9

Wątek: Mama wróciła do pracy, syn ma 3 miesiące - i chodzi z mamą do roboty

Mieszany widok

  1. #1
    Chustonoszka Awatar Mikarin
    Dołączył
    Apr 2012
    Miejscowość
    Wałbrzych
    Posty
    70

    Domyślnie Mama wróciła do pracy, syn ma 3 miesiące - i chodzi z mamą do roboty

    Kuba 9 czerwca skończył 3 miesiące i nosimy się do pacy, na pół etatu w świetlicy środowiskowej. Jest ciężko W piątki są wyjścia z wychowankami, więc Dziubek laduje u którejś z babć, ale w pozostałe dni chustuję małego drania i siedzi ze mną. To tylko cztery godziny, mam gdzie go przebrać lalala.....
    Ale potrzebuję pomocy moralnej i kilku jakichś dobrych rad czy sztuczek, jakby tu usprawnić pracę i jednocześnie nie zaniedbać Kubusia - czy raczej połączyć jedno z drugim. Czy któraś z Was była w takiej sytuacji, że syn/córa w szmatę i do roboty? Prosze o jakiieś rady - staram się jak mogę, ale czasem brakuje mi takiego "Złotego środka", jakiegoś poradnika dla mamy z bąkiem - nosić kocyk czy przyprowadzić sobie wózek do pracy? usypiać bąka czy nie? szczepić dodatkowo na rotawirusy czy nie? Co zrobić, jak nagle bąk robi się niespokojny i rozwala zajęcia?

    Jeżeli temat się zdublował - proszę o przesuniecie.
    Ostatnio edytowane przez Mikarin ; 16-06-2012 o 23:53
    Moim światem jest Jędrzej, miłość mojego życia, nasz syn Jakub Nataniel (09.03.2012)...
    ... i moje pięć szynszyli

  2. #2
    Chustoholiczka
    Dołączył
    May 2011
    Miejscowość
    KRAKÓW okolice
    Posty
    3,354

    Domyślnie

    nie pomogę... ale podziwiam Cie i kibicuje Ci z całego serca

  3. #3
    Chusteryczka Awatar paulina
    Dołączył
    Jan 2012
    Miejscowość
    90419
    Posty
    2,980

    Domyślnie

    Moja noda chodziła ze mną do szkoły językowej odkąd skończyła 4 miesiące, zostawała w świetlicy a ja szłam na zajęcia, jak płakała to przychodzilam nakarmić i wracałam, dałam radę przez pół roku, bez dodatkowych szczepień , a dzieci były różne, z całego świata. Na początku tylko jadła i spała, ale . im dłużej to trwało tym ciężej. Do tej pory mam sobie za złe to, że podjęłam taką decyzję bo dopiero kiedy skończyłam kurs i posiedzialam z.mloda w domu, zaczęła raczkować. Miała 10 miesięcy
    Kokoszka, 12.2010
    Kokos, 11.2013
    Fi, 3.2016

  4. #4
    Chusteryczka
    Dołączył
    Nov 2010
    Posty
    1,879

    Domyślnie

    Mnie się zdarzało w wyjątkowych sytuacjach iść z dzieckiem w szmacie do pracy. Myślę, że im dalej w las, tym trudniej będzie. Tzn. im młodsze dziecko, tym łatwiej je opanować i tym mniej przeszkadza.

  5. #5
    Chusteryczka Awatar kakot
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Kraków/Warszawa
    Posty
    2,019

    Domyślnie

    uczciwie - nie bardzo to widzę. Im większe, tym mniej śpi i potrzebuje interakcji. Czyli ktoś musi się zajmować podawaniem grzechotek, pilnowaniem, żeby nie wlazło gdzie nie wolno itd. Awaryjnie - tak, też zdarzyło mi się kończyć wykład z młodą w chuście, ale nie na co dzień. Jeśli musisz dziecko zabierać, sensowne wydaje mi się używanie wózka do drzemek - o ile dziecię sypia spokojnie i stacjonarnie, bo moje najchętniej śpią na człowieku będącym w ruchu...
    edit: ja bym zaszczepiła na co się da w tej sytuacji. Ale ja z tych, którzy wierzą w szczepionki, zaraz mnie pewnie zakrzyczą.

  6. #6
    Chustofanka
    Dołączył
    Jan 2011
    Posty
    183

    Domyślnie

    Ech, bliskie mi były podobne dylematy...

    Trzymam kciuki, żeby jak najdłużej się udawało. Zaszczepiłabym na wsio na co tylko dacie radę ( ja szczepiłam i na rota i na pneumokoki - efekt taki, że Jasiek przerobił raz anginę jak miał 1,5 roku i trzydniówkę coś koło roku, potem do przedszkola był spokój ).
    Staraj się odnajdywać pozytywne aspekty. Ode mnie wysyłam tylko pozytywne myśli i fluidy!
    Janek 04.2008, Ignaś 04.2011 - skarby dwa

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •