staram się![]()
Segreguję odpady - plastik do plastiku, gazety na makulaturę - głównie zresztą czytam w internecie i nie kupuję dużo papierowych...
O tych głupich reklamówkach staram się pouczać każdego sprzedawcę - u mnie na wsi już wiedzą, żeby mi nie pakować wszystkiego co popadnie w osobne reklamóweczki...
No i staram się edukować ludzi na ile to możliwe w moim otoczeniu - ale tu jest naprawdę wieś zabita dechami i ciężko mi idzie... nie rozumieją, że jak nawet spalą te wszystkie plastiki w piecu, to szkodliwe związki wydzielają się do atmosfery...
Oszczędzania wody uczę już Mateusza (żeby się nie lała jak myje zęby... żeby brał prysznic zamiast kąpieli w 300 litrowej wannie... )
Usiłuję cały czas udowodnić mamie wyższość zmywarki nad zmywaniem w zlewie, bo sierota wiecznie musi coś przepłukiwać - kilka razy już ją zjechałam niemiło, żeby dała se spokój, bo mi wodę zużywa i szambo zapełnia... pokłóciłyśmy się kilka razy, ale powoli zaczyna to do niej docierać, jak pokazałam, że ona do umycia kilku talerzy zużywa tyle wody, co zmywarka do umycia pełnego wsadu...)
Gonię wszystkich, żeby gasili za dupą (przepraszam za słownictwo, ale mnie trafia czasem) światło a nie rozświetlali cały dom... żarówki wszędzie energooszczędne
Jak mi się coś przypomi to dopiszę![]()