chyba taka o ile rozumiem, że jak uczysz się wiązań no Hopp to one nie wychodzą i się człowiek zraża..
co moim zdaniem świadczy najgorzej niestety
bo skoro Hopp zraża to po co pakować się w inne chusty....?

śmieszy mnie porównanie Hopp do Didka bo to niebo i ziemia... Kupując Didka nie umiałam jeszcze wiązać super, a mój Mąż prawie wcale... a jakoś udało nam się omotać w kilka minut... Marcinowi Hoppem nigdy nie udało się omotać dobrze a didkiem czy Nati czy Storchem za pierwszym podejściem...

podobnie było z moimi przyjaciółmi, którzy w końcu wybrali Nati bo raz, że się Hoppa nie doczekali, dwa po posiadaniu mojego przez miesiąc podziękowali....

Ja myślę, że to jest tak, że są gusta i guściki a o gustach się nie dyskutuje...

i ja poleciłam hoppa na początku a teraz powiem nie ładnie wstydzę się tego bo są o wiele lepsze chusty zwłaszcza dla osób które nie potrafią się motać.... I w tym okresie chusta powinna jak najbardziej się poddawać a nie walczyć z motającym i niemowlęciem... Bo walka z 5 metrami szmaty może doprowadzić do bóli głowy i dezercji, nawet przy najlepszych chęciach.

a i jeszcze jedna uwaga co do prania... i to mnie powala bo i Didek i Lili schną 1 dzień a Hopp po 3 dniach bywał wilgotny i to też jest minus zwłaszcza jak ma się jedną chustę.

Myślę sobie Gosiu, że najwyższa pora dać Hanti i jej zmianie zdania na temat Hoppa/Nati spokój. To jej sprawa i nie musi się tłumaczyć. Ma chust wiele i niech używa, chwali, krytykuje którą sobie chce... A i ja czuje, że tym razem ciut się jej czepiasz. Może nieświadomie, ale myślę, że trochę jednak prowokujesz. Myślę, że każda z nas może piać peany na temat jakiejś chusty, żeby potem zmienić zdanie bo okazało się, że inna chusta to ta jedyna.

Gosia lubisz Hoppy i ok. Ja czy inne dziewczyny nie przepadamy za nimi nawet jeśli na początku były ok i super

I dodam, że mnie do Hoppów zniechęciła także sprzedająca swoim zachowaniem. Może gdyby nie to dałabym jeszcze jakiemuś innemu kolorowi szanse i sprawdziła, że może cieńsza byłaby lepsza. Po kilku próbach kontaktu odpuściłam i kupiłam używanego Didka i sobie chwalę

Na ocenę tej chusty składa się wiele czynników zarówno obiektywnych (jak materiał, łatwość motania, poddawanie się materiału) jak i subiektywnych czyli lubienie bądź nie dystrybutora... I ma się to także do innych produktów dziecięcych... ja sama mam co najmniej 10 sklepów do których już nigdy nie wejdę, a jeśli to z musu (chociażby SMYK), które inne osoby sobie chwalą i lubią Nie ta chemia po prostu