wg mnie robiona w balona jestem przez zachodnie giganty pieluchowe właśnie.
Bo tak jak jestem w stanie przełknąć 50 zł za pieluchę hand made, robioną specjalnie pod szanowny tyłek mojej małej Lilu to dawanie 100 zł za produkt realnie wart 2 dolce jest zbłąkaniem marketingowym (a zbłąkałam nie-raz, nie-dwa). Więc czuje się wkręcona w machine Wielkiego Marketingu tak, jak w przypadku innych produktów luksusowych ot co.