Pokaż wyniki od 1 do 20 z 70

Wątek: Mama muminka - nie dla dziewczynek

Mieszany widok

  1. #1

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez shilo Zobacz posta
    A to nasza jest? Od dawna może? I czy "równościowość" bajki ma być wyznacznikiem tego, czy jest to bajka/literatura dobra? No bez jaj...
    a pisałam coś o naszej? albo o jakości? stwierdziłam fakt. to ze Skandynawii płyną do nas książki dla dzieci, w których świat nie jest "tradycyjny", to skandynawscy pisarze i pisarki dają nam książki o cipkach itd

    Cytat Zamieszczone przez Budzik Zobacz posta
    =A mam koleżankę, która sobie wytatuowała Małą Mi
    o popatrz, ja też. może to ta sama

    Cytat Zamieszczone przez Tola_zet Zobacz posta
    o z ksiażką Wałęsowej mi się skojarzyło
    mi też

    Ja czytałam synkowi "Ronję córkę zbójników". Tam też układ jest tradycyjny, ale matka Ronji to kobieta - wilczyca. Potrafi postawić na swoim, opiekuje się mężczyznami, ale nie jest bierna, nie jest cicha. Uwielbiam ją.

  2. #2
    Chustodinozaur Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    15,635

    Domyślnie

    mi się "Małe trolle..." bardzo podobały - ale od razu z wgranym do głowy, że pisana w czasie wojny - jako książka pokazująca świat wędrujący, tułający, wojenny, gdzie ojciec znika, bo poszedł do partyzantki czy cóś, gdzie matka krąży po świecie go szukając (jak moja babka niegdyś szukała po całej spowstaniowanej Warszawie mojego dziadka) i przygarniając zagubionych, gdzie ojciec odnajduje się, ale jakiś poobijany. W ogóle to mam wrażenie, że to trochę pisane z pozycji dziecka, które ma żal do rodziców - do ojca że poszedł, że źle traktował matkę, do matki, że dawała się wykorzystywać, które nie stara się wchodzić w ich uczucia, ich motywacje etc - ale kim byli rodzice Tove Jansson, i czy moje odczucia mają jakiś sens, nie mam pojęcia.

    Książkę lubiłam, też dlatego, że była o silnej kobiecie, która wie, czego chce i do tego dąży, która wie, co należy zrobić, która ma w sobie coś, co do niej przyciąga (chciałabym mieć dom, gdzie ludzie przychodzą, czują się dobrze, i żebym ja jeszcze się w tym odnajdywała) magnes przyciągający zagubinych, i potrafi im pomóc/ich przygarnąć, bez utraty siebie.

    Pewnie tak różny odbiór mamy Muminka wynika z innych naszych osobowości, celów, do jakich dążymy, pojmowania naszej kobiecości etc. Ja - im bardziej myślę - tym bardziej lubię mamę Muminka, w każdym razie tę z "Małych trolli". I chciałabym potrafić stworzyć taki dom, jak ona, i jeszcze dobrze się w nim czuć.
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  3. #3
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jul Zobacz posta
    mi się "Małe trolle..." bardzo podobały - ale od razu z wgranym do głowy, że pisana w czasie wojny - jako książka pokazująca świat wędrujący, tułający, wojenny, gdzie ojciec znika, bo poszedł do partyzantki czy cóś, gdzie matka krąży po świecie go szukając (jak moja babka niegdyś szukała po całej spowstaniowanej Warszawie mojego dziadka) i przygarniając zagubionych, gdzie ojciec odnajduje się, ale jakiś poobijany. W ogóle to mam wrażenie, że to trochę pisane z pozycji dziecka, które ma żal do rodziców - do ojca że poszedł, że źle traktował matkę, do matki, że dawała się wykorzystywać, które nie stara się wchodzić w ich uczucia, ich motywacje etc - ale kim byli rodzice Tove Jansson, i czy moje odczucia mają jakiś sens, nie mam pojęcia.

    Książkę lubiłam, też dlatego, że była o silnej kobiecie, która wie, czego chce i do tego dąży, która wie, co należy zrobić, która ma w sobie coś, co do niej przyciąga (chciałabym mieć dom, gdzie ludzie przychodzą, czują się dobrze, i żebym ja jeszcze się w tym odnajdywała) magnes przyciągający zagubinych, i potrafi im pomóc/ich przygarnąć, bez utraty siebie.

    Pewnie tak różny odbiór mamy Muminka wynika z innych naszych osobowości, celów, do jakich dążymy, pojmowania naszej kobiecości etc. Ja - im bardziej myślę - tym bardziej lubię mamę Muminka, w każdym razie tę z "Małych trolli". I chciałabym potrafić stworzyć taki dom, jak ona, i jeszcze dobrze się w nim czuć.
    madrze prawisz
    mnie w tym zasmuca fakt, ze we wzajemnej realacji MM i TM to ona jest inicjujaca, otwarta, dajaca i dbajca, a on bierny, egocentryczny, traktujacy ja niczym syn, ktory chce widziec matke w kuchni gotowa do dbania i dawania, i nie przekraczjacy tej granicy. Nawet keidy juz TM zaczyna tesknic to nie teskni do MM tylko do tego co ona robi.

    Wierzcie, albo nie - to nie moje doswiadczenia rodzinne i nie mowie, ze zawsze czyta sie wszysto tylko przez taki pryzmat. Wkoncu glowy tez mozna do tego uzywac. Oczywiscie, ze dzieci tego tak nie odbieraja, bo nie maja doswiadczenia i pelnej swiadomosci, ale nie odbierajmy im intuicji i rozumu, nawet jesli sa niedoswiadczone. Bardzo mnie to irytowalo u doroslych, ze z racji mojego wieku ciagle mi odejmowali mozliwosci pjmowania rzeczy.
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  4. #4
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2009
    Posty
    1,652

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez nowa_aleksandria Zobacz posta
    to ze Skandynawii płyną do nas książki dla dzieci, w których świat nie jest "tradycyjny", to skandynawscy pisarze i pisarki dają nam książki o cipkach itd
    Od czego trzymam się akurat z daleka, bo dla mnie to żadna wartość, pisać (i czytać) o cipkach i penisach, nie wnosi to niczego, czego nie daje zwykłe codzienne życie, nie poszerza horyzontów, słowem - żaden to wyznacznik literatury pięknej (IMO oczywiście; specjalnie tu pomijam kwestię zaspokajania dziecięcej ciekawości i odpowiedzi na konkretne pytania). Ja szukam dla dziecka (i siebie) dobrej literatury, a "postępowość"/"tradycyjność" nie jest żadnym wyznacznikiem tego, czy książka jest dobra czy nie. Muminki uważam akurat za książki zwyczajnie dobre, bez względu na to co ktokolwiek o Mamusi Muminka, Mi czy Migotce myśli.
    Shilo z eMem i Kreską (12.2008)

    http://shilocrafts.blogspot.com/

    Bubaje http://bubaje.blogspot.com/

  5. #5
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie

    Dlaczego tak trudno przyjac MM taka jaka jest w calosci z jej smutkami i osamotnieniem?
    Skad ta "obrona"?
    Tak wiem - idealizowanie matki itd,
    Ciagle mnie jednak zastanawia, dlaczego myslace i poszukujace kobiety tak bradzo nie chca tego dostrzec?
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  6. #6
    Chustoholiczka Awatar mamaŁucji
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    3,436

    Domyślnie

    Nie "nie chcę tego dostrzec" a nie robi to na mnie aż takiego wrażenia, nie widzę tego tak, nie czuję. Nigdy z resztą MM nie była dla mnie na tyle ważną osobą, bym zwracała uwagę na jej emocje, pochłaniały mnie inne postaci.
    Padthai, a ty masz żal o swoją samotność, że tak bardzo odczuwasz samotność MM?
    "Bądź śmiały, inny, niepraktyczny, broń sedna swojego zamierzenia i twórczej wizji przed asekurantami, czcicielami frazesu i niewolnikami pospolitości". Sir Cecil Beaton
    [*]

  7. #7
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mamaŁucji Zobacz posta
    Nie "nie chcę tego dostrzec" a nie robi to na mnie aż takiego wrażenia, nie widzę tego tak, nie czuję. Nigdy z resztą MM nie była dla mnie na tyle ważną osobą, bym zwracała uwagę na jej emocje, pochłaniały mnie inne postaci.
    Padthai, a ty masz żal o swoją samotność, że tak bardzo odczuwasz samotność MM?
    Pisalam wczesniej, ze nie odnosze tego do swjego zycia. Raczej wsadzam kij w mrowisko.
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  8. #8
    Chusteryczka Awatar rebelka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Nowe n/Wisłą
    Posty
    2,905

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Padthai Zobacz posta
    Dlaczego tak trudno przyjac MM taka jaka jest w calosci z jej smutkami i osamotnieniem?
    Skad ta "obrona"?
    Tak wiem - idealizowanie matki itd,
    Ciagle mnie jednak zastanawia, dlaczego myslace i poszukujace kobiety tak bradzo nie chca tego dostrzec?
    Nie czaję. Muminki są niewskazane dla dziewczynek bo szerzą stereotyp umęczonej i samotnej matki, który jakoś się w dzieciach zapisuje, tak? Nie rozumiem więc tego oburzenia, że 'nie potrafimy tego dostrzec" skoro większość z nas przeczy tezie postawionej powyżej mówiąc, że wcale Mamy Muminka jako dziecko nie odbierały... To o co kaman?
    "Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa

    Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •