Jakoś nie widzę tego w "normalnym" życiu, tzn nie sądzę by dało się to przełożyć na normalne relacje w rodzinie, miedzy mamą i tatą, dziećmi. Moja młoda wie, że tato jej nie zostawi, nawet jeśli będziemy czytać Muminki to nie sądzę by w jakikolwiek negatywny sposób ją te fragmentu nastroiły.
A co wywiezienia: Ubi tu Gaius, ibi ego Gaia
Często czytając coś mam raczej wrażenie, że to są jakieś osobiste przeżycia autora tekstu, odziane w symbole. Muminki to nie prawda absolutna o relacjach rodzinnych a wyobraźnia pisarki lub jej osobiste przeżycia ubrane w słowa.