Cytat Zamieszczone przez shilo Zobacz posta
Ja Muminki lubię, w dzieciństwie też lubiłam. Książki zwłaszcza (Dol. M. w listopadzie jest absolutnie cudownie depresyjna ), ale i kreskówki uważam za w miarę udane. I to są praktycznie jedyne bajki (+ było sobie życie) które K. od czasu do czasu ogląda. Nie widzę jakoś żeby z tego, jaka Mamusia Muminka, czy Tata Muminka byli robić problem. Ale ja dość często nie widzę problemów które tu na forum się widzi i na odwrót .
A to nasza jest? Od dawna może? I czy "równościowość" bajki ma być wyznacznikiem tego, czy jest to bajka/literatura dobra? No bez jaj...
Podpisuję się wszystkimi czterema kończynami. Ze swojego dzieciństwa pamiętam przede wszystkim identyfikację z dziećmi z bajek, nie z dorosłymi. Mamusie i Tatusiowie to była kompletnie inna kategoria ludzi, z którymi zwyczajnie nie dało się utożsamiać. A fakt, że Muminki to dosyć mityczne stwory powodował, że nawet identyfikowanie siebie z dziecięcymi bohaterami był bardzo utrudniony.
IMO takie przedstawienia należy traktować nie jako utrwalanie stereotypów płciowych, tylko zespół cech konkretnej postaci. Ustalmy, że podstawowym wzorcem roli kobiety jest zwykle nie mamusia z bajki, tylko własna matka i otaczające dziecko kobiety.